Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
1482
BLOG

Mężczyzna z kryształowego sadu - część I

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 22

 

Zygmunt Jan Prusiński i Ewa Prusińska

 

MĘŻCZYZNA Z KRYSZTAŁOWEGO SADU – część pierwsza

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

CZŁOWIEK PRZED LUSTREM

Niby jest inny
bo minął dzień - tydzień - miesiąc
i lata które zatrzymać nie można.

Ale kiedy stoi człowiek przed lustrem
zamieszcza w nim swoje życie -
jak był dzieckiem - podlotkiem
i tym kim jest teraz.

Pamięta rzeczy nawet drobne
jak przechodził przez płot
żeby skraść owoce w sadzie
a może i to że dzierżąc garnek z wodą
oblewał ludzi przechodzących
pod oknami piętrowego budynku.

Pamięta młodzieńczą miłość
która z nazwy została -
niewinne zaloty i skradania pocałunków.

Pamięta cygańskie tabory
wozy kolorowe -
cygańską muzykę i tańce.

Dzisiaj jest dorosły
wybrał wzór człowieka spokojnego -
że jest przez kobietę kochany
która przed lustrem myśli o nim.

14.1.2014 - Ustka
Wtorek 13:47

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

BO TAK JEST ZAPISANE

Moja odwieczna
gdzieś ukryta by ją szukać

a zapach rozbudził namiętność.

Zasnąłem na plaży wśród kamieni
a ona poszła brzegiem morza -

wybrała kierunek wschodni.

Słoneczny uśmiech
w ręku kilka kamyków szklanych

przyniosła mi w prezencie -
ucieszyłem się jej widokiem.

Na pewno jest moją gwiazdą
rozumie mnie i z bliska i z daleka.

Jej instynkt to rytm rzeczny

- jest w niej też wodospad...

14.1.2014 - Ustka
Wtorek 3:50

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

WOKALNIE SKŁADAM CI PIEŚNI

- Czy warto kochać i być wiernym
sam już nie wiem jakbym dziecinniał
a karty leżące na stole jakieś leniwe
żeby choć raz pasjans się udał.

Oglądam cię za szybą codziennie
że zapukasz do okna - jak dawniej
broniłaś naszą spuściznę w książkach -
tyle radości pośród wybranych liter.

Rozkochany w tobie nie umiem ukryć
łzy towarzyszą niemym nutom -
kupuję ci na twój rozmiar sukienki
widzę cię w nich pod letnim słońcem.

- Czy zatańczysz choć raz ze mną
pod sosnami ukryjemy swój zachwyt -
opieram się na wiernej muzyce uczuć
jest tyle kochania w nas ile światła.

Nie pozwól mi się zmienić -
nazbyt ci wierzę moja Ewo !

13.1.2014 - Ustka
Poniedziałek 14:35

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

ZAOKRĄGLONY PEJZAŻ

Odbieram ciebie inaczej
za bardzo pobiegłem w przyszłość
zapominając o teraźniejszości.
Przepraszam za to co nam nie wyszło
rozłąka to jak instrument
trzeba wciąż stroić
by nie zasuszyła się trawa
gdzie spoczywałaś.
To jest we mnie - ta głębia
ma skróty by zbliżyć usta twoje.

Wspomnienia bolą - krwawi pejzaż
rozglądam się jakbym czuł
że idziesz w moją stronę.
Morze jest ciche i niebo jest ciche
układam lirykę by nie zwątpić
że miłość jest nagrodą -
wspólną przestrzenią pieszczot
tak by się dotykać
i cieszyć się na zapas aprobatą
że słowo (razem)
nie będzie tylko w wierszach.

Połowa stycznia - stoję na przystani
oglądam taniec mew
i czuję że jesteś ze mną
i tak zostanie na zawsze.

13.1.2014 - Ustka
Poniedziałek 11:49

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

HUMANIZM Z ULICY

Powiewa trochę
skutecznie odbieram poczęstunek
dajesz mi wszystko co możesz dać
opieram się na humanizmie
co warto wziąć
nie maskując się w przyzwoitość
to i nawet nie pasuje
lata idą prędzej niż kalendarz
a przecież usta moje są zdatne
podwyższyć temperaturę
okolice czułych miejsc
to jak czuły wiersz
napisany jednym palcem.

Jestem poetą ulicy
wkładam rękę pod sukienkę
szukam to co zgubiłem
przed wielu laty
w tym zwariowanym rejsie
doszukuję się impasu -
jakby blues grał mi specjalnie
o niedorzeczności cywilizacji
która próchnem się stała
tylko ludziom się zdaje
mnie zupełnie inaczej
zamiera styl - kultura i honor.

W bagnistym dorzeczu
nie ma nic do rzeczy
uwiera spowiedź skazańca
co jedynie to za tymi polami
kobieta ni zamknięta ni otwarta
jęczy samotna w łóżku
tuląc swój narząd.

12.1.2014 - Ustka
Niedziela 10:41

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

SZLAKIEM SOSNOWYCH ŚCIEŻEK

Okno otwarte
niech trochę świat usłyszy
że czcionka maszyny nie odpoczywa
wbija się dźwięk jednostajny
ten co za oknem mieszka
podobno jest pisarzem
jego książki leżą na parapecie
możesz przyjść zrobić zdjęcie
pochwalić się że go znasz
a jeszcze jak z nim wypiłeś kielicha
to opowiedz to wnukom
niech legenda
zostanie po nim żywa.

Obecnie odpoczywa poeta
myśli o przyszłości której nie ma
w czasie pory deszczowej nadsłuchuje
rynny w pieśniach -
nawet lubi to brzmienie
bo wreszcie coś żyje
w tej stagnacji społecznej
gdzie każdy mądry
mądrzejszy od drewnianego płotu
lgnie za swoim ja -
a to ja to nie ty
kobieta nie doszła
nie pokochała go w rannej modlitwie.

Podobno ostatnio widziano twórcę
szlakiem sosnowych ścieżek
miał coś pod pachą
ale nie wiadomo co -
jakby poszedł z tajemnicą w ciemność.

12.1.2014 - Ustka
Niedziela 5:14

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

JESTEM W SKORUPIE...

Jestem w skorupie nieba
odnoszę się do wybranej topoli
smukłej jak cień samotnej kobiety
nie wiem czy akurat teraz
czyta mój ostatni wiersz
kołyszący się z falą nastroju
trochę uspakajam kolor niebieski
moje oczy są niebieskie
świecą głodem miłości
i tak przystanki puste i stacje
zarośnięte wysokimi trawami
a przecież i one mają prawo żyć
bo taki jest podział ról
istniejących i mniej widocznych
pod i nad sączy się pragnienie
które spijam w erotyce mego świata.

Żeby istnieć i zostawić ślad
poniekąd staram wywołać punkt
który po chwili rozbrzmiewa
harmonijną linią -
tam układam świecące kamienie
jak zwrotki wiersza
który może obudzi wnętrze
kwitnącej kobiety w nocy
nie będąca skąpa
rozchyli nogi bym mógł
zbliżyć się całym sobą
i tak pozostać w niej.

Dlaczego palę moje wiersze
tego nie mogę zrozumieć
że ich istnienie jest
zwierciadłem mego istnienia.

11.1.2014 - Ustka
Sobota 22:55

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

JA TAM SŁYSZĘ ŚWIERSZCZE

Mój spacer jest tak cichy
jak popołudniowe pragnienie kobiety
którą mijam
oglądając się za nią
że może ją znam
albo dopiero poznam
że nie skłamie jak ma na imię
rozmawiając ze mną zbliży uda słoneczne
zainteresuje się samotnością
w moich oczach
przytuli rękę która zwisa gałęzią czułą
powie wprost: "chodź ze mną"...

Zaprowadzi mnie gdzie ciepłe ściany
i nalane wino na stole
i będzie rozdawać uśmiech jeden
a później trzynasty
a wewnątrz błyski niczym
spadające gwiazdy
rozgrzeją umysł płynącej rzeki
by nagle nago powrócić
roztańczyć po części za częścią
to co jej się należy
być gościnną.

Obejrzałem się za kobietą
nie wróciła do mnie -
była w tym odchodzącym miejscu
coraz mniejsza
a chmury gęstniały
i robiło się w moich oczach
ciemno...

11.1.2014 - Ustka
Sobota 22:23

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

W EROTYCE ZASNĄŁ...

W erotyce zasnął poeta
wydostał się z powierzchni i znikł
poniżej głębiej
jakby wodorosty go wołały
a na szpicu wyschniętej pamięci
z ust ptaka kobiety
nieistniejącej
samoczynnie wabiona
okruchami z tamtej jesieni
kiedy trzaskały gałęzie
zupełnie niepodobne do minionych
przypomniałem sobie
o umorusanych gawronach
może i lepiej że nie wróciłem
do tych schodów
gdzie nikt na mnie nie czekał
choć taki byłem gorący.

Odbijam się piłką bez powietrza
pnie klną wyrażając
aprobatę wyschnięcia -
czasem przystanę złapię fragment
powietrza
rozbudzę tudzież odblask
zgniłego wiersza
jak jabłko nie zerwane o czasie.

Migoce jaskółka
tak wspaniale tańczy w locie
siadłem cichy jak cmentarz
w trawie trochę dalej
od domu
w którym nikt na mnie nie czeka.

11.1.2014 - Ustka
Sobota 21:31



 

Zygmunt Jan Prusiński


URYWKI Z LITERATURY


W tym samym roku (1980) debiutowaliśmy:
Jerzy Fryckowski, Wiesław S. Ciesielski i ja. Byliśmy młodzi i okrutnie zdawałoby się pilni jako adepci pióra. Należeliśmy do słupskiego klubu młodych literatów. Poeci. Chyba nimi byliśmy, jeśli pisma literackie nasze wiersze drukowały. Potem każdy poszedł w swoją stronę. J. Fryckowski między innymi wydał "Sonety" po śmierci matki, więc poważnie wziąłem się za napisanie o tych sonetach esej - recenzję pod tym samym tytułem. Gdzieś w kilku miejscach został ten esej wydrukowany. Jurek pewnie był zadowolony, iż kolega Zygmunt J. Prusiński taki prezent dokonał dla niego.

 

Kiedy byłem niedawno na Turnieju Jednego Wiersza w Kobylnicy koło Słupska, otrzymałem książkę - nie wiem kto mi wręczył, na pewno nie autor, bo on jakoś tak bokiem chodził - choć byliśmy pod tym samym dachem, w tym samym miejscu - w holu podaliśmy sobie rękę na przywitanie. Klubowy teatr, publiczność, zaproszeni goście i literaci. I byli organizatorzy tej inicjatywy i gospodarze.

Okładka tak wygląda, jest tylko zapis:
Wiesław Stanisław Ciesielski
"Już raz widziane"
Already Seen
Nagroda Światowego Dnia poezji
ustanowionego przez UNESCO 2009
Wydawnictwo Książkowe IBiS

Książka wydana w języku polskim i angielskim...
Kto był tłumaczem to nic nie pisze, chyba sam autor Ciesielski. - A to bestia !

Czytam i czytam i czytam, i nic mnie nie bierze. Żaden wiersz nie ukłuł mnie choćby w dupę. Jeszcze wszystkiego nie przeczytałem - może do perełki dojdę. - Czy dojdę do wartościowego wiersza Wiesławie ?

Jego wiersze, to tak wygląda w moim odczuciu, jakby to nie pisał człowiek a maszyna. Te wiersze są suche, a w niektórych momentach zbyt prozowane.

Kto tam w UNESCO siedzi to nie wiem. Czy w ogóle oni czytali te wiersze ? A może wiersze w przekładzie są lepsze od oryginału. A któż to wie.

(Sowy cichutko siedzą na strychu
a myszy po prostu tańczą bolero).

To mój wiersz, nie jego, mistrza wysuszonego pióra.

 


Po tylu czytankach wreszcie coś tam odnalazłem, w książce "Już raz widziane", nagrodzonej przez UNESCO - Światowego Dnia Poezji 2009.

Czy mi się nie wydaje Wiesiek że jak byłeś młodym poetą to lepsze pisałeś wiersze ? Tyle stron przeczytałem, i dopiero wiersz ''Światłoczułość" zatrzymał mnie. I czytam:

(...)
"Kobiety z koszami słonecznych ryb na drodze pod krzyżem,
czekają na przemówienia cienia, który nieodparcie przerasta
kres światła.
(...)
Moja cisza jest ciałem. Zatrzaśnięcie drzwi wróży odejście.
Ludzkich dróg kwitnące niebo i ziemia obsiana spacerami.
(...)
Moja cisza jest wiarą. Zrośnięte widnokręgiem morze objawienia.
Podczas gdy ptaki tak czule są dla mnie jak niewiadoma.

W brzuchu światła,
ani odnaleźć, ani myśleć. Jestem słowem powierzonym ziemi
wzdłuż rozciętych warg morza".

___________________Wiesław Stanisław Ciesielski


No, troszeczkę się uratowałeś. Coś się w tym wierszu dzieje...

Ale jest wyznanie "Od autora". Oto fragment:

"Dlaczego, żaden z poetów nie zdobył się na odwagę przedstawienia od początku do końca jak powstaje jego wiersz ? Czy zabieg ten byłby zbyt wstydliwy ? (...) O wiele ważniejszym staje się sama istota wiersza, aniżeli zastanawianie się nad mechanizmem tego pisania. Ale przyznaję, że często wydaje mi się akt tworzenia czystą metafizyką".

Ja tam nie bawię się z plemnikami. Po prostu piszę, tak jak mi wódka każe. Czy wiesz że Roman Śliwonik pisał najczęściej wiersze jak był pijany ? Upijaj się zatem, może wiersze twoje będą naprawdę wierszami, żeby w gąszczu nie szukać udanego wiersza.


12.10.2013 r.

Sobota 18:51

 

 

Książka "Zaczarowana róża"
(strona 182 - 183)

Szkic literacki

...Jego resztki porwał wiatr

Motto: "...ten który ma dwie ojczyzny
często nie ma żadnej"
Marta-Tiripolka Waśkowicz-Erdmanowa


"Niepotrzebny nikomu" - te słowa wyrzeźbił na trwałe już w wierszu, Tadeusz Borowski. To było bardzo dawno, jeszcze mnie na świecie nie było, kiedy prorocze słowa samotnością się okrywały. "To nie jest żaden błąd" - napisze później w liście do Kazimierza Wierzyńskiego, podmiot mego szkicu - taki przywilej losu..., nic więcej. - Mogłem przyjść wcześniej, kiedy Stanisław Wygodzki cierpiał: czy miałbym szansę do życia go obudzić ? On już za życia nie żył ! ...Starał się tylko szeptem mówić - pewnie i w niebie go nie słyszano, a cóż dopiero na gorzkiej i słonej od płaczu ziemi !

Kochał dwa lądy jednakowo, choć za tą północną poświeciłby i własne życie: cóż warte dla innych to poświęcenie ?! I Polska go odrzuciła, i Izrael - dalej niż sięga horyzont, głębiej niż wodzi myśl która nie wyrasta kwiatem. Udręka ma różne tony wewnętrznego dźwięku, to nic nie kosztuje, że się kocha a przy tym cierpi. Jahwe takich owieczek ma wszędzie, dlatego opiekuje się nimi do końca... Ale właśnie on, poeta izraelsko-polski - może odwrotnie, polsko-izraelski, miał jedno na swój sposób oryginalne życzenie, żeby wiatr porwał jego resztki spopielałe, gdzie na jego ślad nie natrafi już nikt.

Ot parafraza: przeciw komu ta zemsta ? Przeciw komu...

Zygmunt Jan Prusiński
Wiedeń 1993

 

 

Witam wszystkich Czytelników na Salonie...

 

Kraina Dzikich Poetów !



Wczoraj robiąc porządki w domu, wpadła mi do rąk książka pt. "Zakwitanie różą". Jest to Almanach Literacki wydany w Szczecinie w roku 1993...

Mam w tej książce zamieszone utwory:
szkic literacki:"Jego resztki porwał wiatr"
opowiadanie:"Przelotne uczucia"
wiersze:"Modlitwa do świętych korzeni", "To wschodnie miasto", "Jeszcze lęku nie porwał wiatr", "Za Chrystusem do Chrystusa", "Jeżeli teatr to tylko w Polsce".

Ta literatura była pisana w Wiedniu na emigracji - przebyłem tam blisko 13 lat.

Ze względu że opowiadanie jest długie, to przekazuję wiersz...


ZA CHRYSTUSEM DO CHRYSTUSA



By dotknąć - musisz przejść
przez deszczowy las,
przez upojoną letnią ciemność.
Przy świetle prastarej paproci
musisz podążać drogą
którą on szedł.

Obrzezaną koroną trucizn i cierni
pod skulonymi kwiatami,
co spadają na kamienie...

By dotrzeć - musisz przejść
przez dolinę wśród kolumn
wykutych w milczeniu.
Pod zawieszonym obłokiem
niemych ptaków, dotrzeć
do sadzawki uroczej.

By iść drogą którą on szedł,
gdzie diabelska pokrzywa -
jak kapłan czeka z biczami
i gorączką:

musisz przejść przez życie
tylko tą drogą,
którą on szedł.



________________________I idealnie to zgadza się z moim życiem. Tylko proszę mi nie zazdrościć - jest bardzo samotne. Ja tak naprawdę miłości nie doznałem, tylko zdrady...

 

autor Zygmunt Jan Prusiński

22 Października 2013 r.

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński

 

 

EKSTREMA ROZUMOWANIA...

 

(Polemika do artykułu „Zabić Fryckowskiego”)

 

 

Nie mogę stać obok jak drzewko i nie bronić szanownego kolegi po piórze Jerzego Fryckowskiego z Dębnicy Kaszubskiej. Znamy się tyle lat, chyba od roku 1979 że wiem jakim jest wartościowym człowiekiem. Nie chcę analizować artykułu, a list tego osobnika który chętnie chciałby zniszczyć wieloletnią pracę pedagoga, jakim jest nauczyciel Fryckowski. Ów anonimowy autor paszkwilu stchórzył, bo się nie podpisał, jako oficjalny wróg J. Fryckowskiego.

 

Otóż wiersz „Tłukąca lustra” i treść w nim zawarta nie jest wcale szokująca. Poezji nie da się osądzić nawet przez najsprawiedliwszy sąd na świecie. No bo jak ? Podobne wiersze, przypuśćmy, niech i by były pornograficzne, a takie pisali poeci francuscy w XVIII i XIX wieku, to ten wiersz jest anielski. No co w tym wierszu jest Fryckowskiego ? Przytoczę:

 

Zanim dokona rytualnego mordu na swoim odbiciu

wkłada sukienkę z cekinami w kolorze kurewskiej czerwieni

zebrała w niej odcienie wszystkich szminek paryskich kurtyzan

amsterdamskich nieletnich prostytutek z Azji

i uczennic które skradały matce kosmetyki”...

 

No co się takiego stało, żeby z gilotować głowę poety Jurka Fryckowskiego ? Proszę rozgraniczyć jego rolę pomiędzy pedagogiką nauczania w szkole a poezją w domu czy w podróży. Fryckowski ma prawo krytykować cywilizację w której żyje. Ma obowiązek, to jego misja jak każdego z nas twórców – literatów. Jeden zajmuje się kwiatkami w wierszu a drugi wali piórem jak kamieniem by obudzić ludzkie serca do działania, iż nie tędy droga ku czystościom społecznym. To właśnie poeta broni w tym wierszu to, co powinny dziewczęta na to uważać. Świat jest śliski i niebezpieczny. Bieda wchodzi we wszystkie korytarze miasta. Mojemu znajomemu w Słupsku za 15 złotych, 16-letnia panienka zrobiła tzw. „loda” w bramie. Sama go zaczepiła. Nawet nie wiecie co się dzieje wokół was, bo córki wam nie powiedzą... To nie do Fryckowskiego pretensje a do rządów w tym kraju o nazwie Polska. A kiedy ona była, to bardzo krótko, pomiędzy rokiem 1920 a 1926 – chodzi mi o współczesne czasy. Po 1945 nastała sowiecka PRL a teraz to sam nie wiem – a właściwie wiem, czyją jest własnością i kto nią gospodaruje.

 

Wrócę do wiersza, w tej części do metafory którą anonimowy autor nie pojmuje:

 

Pończochy wciąga powoli tak jak kiedyś komunijne rajstopki w piwnicy

gdy palacz zostawił na nich ślad zmęczonych pracą dłoni

tę złotówkę podarowaną na watę cukrową trzyma do dzisiaj w szkatułce z biżuterią”.

 

Proszę nie wariować, to jest artystyczny opis, nawet zazdroszczę Fryckowskiemu tej głębi wydobywania oryginalnych myśli – a co, lepiej gdyby poeta pisał o ptaszkach ?

Do czego to doszło, cenzura większa aniżeli za okresu komunizmu. Pech tylko że Jerzy Fryckowski jest nauczycielem a powinien być księdzem !

 

Ustka. 15.11.2013

 

 

 

 

 

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura