Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
999
BLOG

II Rocznica Poznania: 7 Stycznia 2012

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 14

 

Zygmunt Jan Prusiński i Ewa Prusińska


 

 

II ROCZNICA POZNANIA

 

7 Stycznia 2012 – 7 Stycznia 2014


 



Ewunia, dzisiaj mija 2 lata jak wysłałem do Ciebie pierwszy list i pierwszy napisany wiersz do książki "Deszczowa Panienka".
Akurat w Dzień Imienin mojego ojca, Lucjana Prusińskiego.

To ważny Symbol...

Ustka. 7 Stycznia 2014

_____________________


Zygmunt Jan Prusiński


KOBIETA NA KRZEŚLE

Ewie Prusińskiej


Krzesło - nieodzowne dzieło.

W kręgu poszukiwań światła
jest mi ono bliskie.

Wyróżniam go jak wody
płynące z gór. -

Krzesło w chmurach.
Tak sobie wyobrażam
a na nim królowa nocy,
wiąże myśli o poecie.
Ozdobna w sukience
macha do mnie ręką.

Więc idę do nieba,
by ją spotkać prawdziwą.
Jej ciało przygotowuje
moje wstąpienie -
jest dojrzałe i uległe,
jak szarotka w skale
łapie barwy wiatru.

Kobieta na krześle
jest moim obrazem -
nawet w nocy widzę
jej natchnione oczy.
Czuję usta - odblask
pożądanej wiosny
przy ujściu gwiazd.


7.1.2012 - Ustka
Sobota 11:44


Wiersz z książki "Deszczowa panienka"...



 

 
Listy...

Ewa Kolasińska:„Dziękuję Poeto, bardzo podoba mi się wiersz "Kobieta na krześle". Chyba polubiłam swoje niezwykłe krzesło, krzesło w chmurach...”

Brzeg. 07.01.2012 - 13:01

 

Ewa Kolasińska:„Współczesny Romantyk obdarzony nie tylko talentem, ale wyjątkową intuicją i szaloną duszą...
Twórca wyjątkowych wierszy, o czym mogłam się przekonać:)

Dziękuję za PIĘKNĄ POEZJĘ”

 

Brzeg. 07.01.2012 – 20:48

 

Ewa Kolasińska:„Tylko Poeta obdarzony "siódmym zmysłem" mógł z mojego niewinnego siedzenia na tym krześle wydobyć tak wiele...:)

W podzięce za ten trud wysyłam błyskawiczne pozdrowienia do Ustki”.

 

Brzeg. 07.01.2012 – 18:58

 

 

List do Ewy !

Polubiłaś "krzesło w chmurach", ja wcześniej bo Ty jeszcze spałaś lub byłaś gdzie indziej daleko.

Krzesło w chmurach jest symbolem - van Gogh też namalował krzesło, a na nim mężczyznę starganego życiem. U Ciebie jest inaczej, bo Ty na tym krześle promieniujesz, wyzwalasz, a i kokietujesz.

Poeta wszystko widzi. Poeta ma szósty zmysł, a może i siódmy...

Krzesło w chmurach - to będzie tytuł wiersza. Następna przeszkoda którą muszę przejść...

Pozdrawiam z ptakami morskimi - Zygmunt


Ustka. 7 Stycznia 2012 r.
Sobota 13:42

 

 

Vincent Willem van Gogh

________________________


 

Ewa Kolasińska:

"Teraz już wiem, dlaczego wolę poezję od malarstwa. Ona oddaje rzeczy co najmniej w kilku wymiarach... Malarz zakończyłby swoje arcydzieło dawno. A w Poezji nie ma końca".


 

________________________


 

Zygmunt Jan Prusiński


KRZESŁO W CHMURACH

Motto: „Polubiłam swoje niezwykłe krzesło,
krzesło w chmurach...”
- Ewa Prusińska -


To nie jest tak
że krzesło nie rozmawia,
nie śmieje się, nie krzyczy.

Mój słuch jest muzyczny -
w środku połyskuje światło.
Wytworna i z gracją
wciągasz mnie w tę muzykę.

Prawie rozskrzydlasz swe uda
w gęstych chmurach -
akurat święci mają sjestę.
Moje ręce czujesz …

Wróciły z zielonych wzgórz
na pamięć znają drogę,
więc zawieszam je
o twoje piersi.

Zaśpiewaj mi balladę
o wędrowcu z chmur !



7.1.2012 - Ustka
Sobota 14:08

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


KRZESŁO NIEZWYKŁE

Motto: „Zanim zacznę cię uwodzić
siedząc na tym krześle...”
- Ewa Prusińska -


W temperaturze
między liniami na mapie
a zagubionymi lasami,
odwieczne poznawanie.
Wydmy mi podpowiadają
że w śnie przyjdziesz nago
przytulisz Erotyk - wiersz.

Jesteś gorąca
na odległość czar
gołych stóp tańczących
wokół ogniska -
letnia sukienka śpiewa
kwiatami z łąk.

To krzesło niezwykłe
pod niebem czeka,
że usiądziesz inaczej
bym mógł dostać się w głąb
zaiskrzenia - pozostać
wybranym przez ciebie.



7.1.2012 - Ustka
Sobota 17:16

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


KOBIETA I KRZESŁO

Motto: „Moje krzesło ma duszę...
więc bywam w chmurach...
tylko nie wiedziałam,
że spotkam tam podniebnego ptaka,
poetę który ma skrzydła...
- Ewa Prusińska -


Wybryki wiatru nad morzem
dzisiaj jakby opętały go.
Trochę mi przeszkadzał myśleć,
a szczególnie układać słowa.

Wybiegłem na przywitanie -
zdawało się że nadejdziesz.
Byłem jakby roztargniony,
nawet Barry White nie pomógł.

A przecież „Let the Music Play”
rozbiera mnie doszczętnie.
Lecz dziś królewskie krzesło,
królowa nocy na nim zasiądzie.

- Jestem na służbie jak sowa -
umiem czekać na miłość...



7.1.2012 - Ustka
Sobota 18:59

 

 

To była naprawdę Czysta Miłość !

Przez te 2 lata nie współżyliśmy ze sobą. Można byłoby Ją nazwać:

Miłość Romantyczna...

Choć ból istniał z obu stron, to żeśmy wobec siebie Przysięgę złożyli, że dopiero po ślubie.

Ewunia nazwała tę Miłość, bardziej lotnie: "Miłość Tysiąclecia"!

- I tak zostanie, bo była czysta, nietknięta. A mógłbym sto razy to osiągnąć jako mężczyzna, lecz pamiętałem i o swojej Przysiędze.


Życzę Ci Ewunia, byś podobnego Zygmunta w swoim życiu spotkała - choć wiem że takiego nie ma. Po prostu nie ma.

Życzę Ci jednak Szczęścia -

Twój Zygulek...

Ustka. 7 Stycznia 2014 r.

(Jestem pod Twoją Sukienką wraz z motylami).

 

A teraz płaczę...

Poeta ma Prawo płakać ! ________________________

 

 

 

 

7 Stycznia 2014 r. - 08:57

eve bednarz (kolasińska)
Brzeg (Nowa Ruda)

Ciepłe słowa

Wiem, że czekasz na kilka słów ode mnie...
Jesteś dokumentalistą i daty mają dla Ciebie znaczenie.

Tak minęło dwa lata znajomości, która przejdzie do historii. Nie wiem kim naprawdę dla Ciebie byłam ?
Może tylko zmianą biegu, epizodem, jedną z następnych, a może kimś ważnym ?

To przykre, gdy czytam, że ten okres był dla Ciebie traumą, a ja byłam szpiegiem.
Czy ktoś Twoje myśli modeluje ? Czy to samodzielne wnioski ?

Zygmuncie, niech Twoje życie się ułoży i kobieta którą kochasz będzie naprawdę Perłą Twojego życia.

Ja wspominam to co miłe było Nasze i nigdy nie przeminie.

Radosnych chwil jak najwięcej.

Ewa

 

___________________________Odpowiedź...

Nie wiem dlaczego mi wpierasz cały czas kobietę - której nie było i nie ma, i nie będzie.

- Kto to jest ? Znasz ją ? To napisz o niej. Bo ja też chcę się dowiedzieć. To ja powinienem ją znać - jeśli mi wpierasz że ją kocham ! Ale ja tego nie czuję bo jej nie znam. Jak można kochać coś lub kogoś kogo się nie zna ? Nawet jako "poeta" trudno mi to wyjaśnić...

To że kobiety podkochiwały się w poetach to nic nowego. Stuleciami tak było, że poeta miał powodzenie u kobiet.

Ale mówimy tu o jakieś zjawie - duchu, którego darzę uczuciem.

Wiem że tylko Ty byłaś przez te 2 lata kochana przeze mnie. Dowodem i było to, iż kupiłem w dniu 28 Marca 2013 roku w Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu u jubilera pierścionek zaręczynowy - sama sobie wybrałaś, i żeśmy na żywo połączyli się...

To jak to, być z Tobą zaręczonym a inną czy inne kochać ?! To nie w moim stylu. Widocznie przez te 2 lata nie poznałaś i, moich uczuć do Ciebie i moich zasad. Trudno.

Ja nie jestem hurtownikiem, Jedna, i tylko jedna. Reszta mnie nie interesuje !

To Ty straciłaś mnie. Za to że tak interpretujesz !

Nawet nie pocałuję, bo mnie to obraża...

Zygmunt

Ustka. 7 Stycznia 2014 r.

 

 

 

Felietonik...

Zygmunt Jan Prusiński

A może wszyscy poszukajmy tej baby, która przez to że się gdzieś tu kręci tylko nie przy mojej Laleczce - a chciałbym oczywiście bo jestem zdrowy chłop i należy mi się ruchanko jak każdemu człowiekowi, przecież kobiety nie miałem od lat kilku, no to ją złapmy - by wreszcie się dowiedzieć, kto to jest.

Bo Ewunia - podobno wie kto to jest, tylko my nie wiemy. Bo gdybym ja wiedział kto to jest to bym Wam powiedział a pierwszej to na pewno Ewuni ! Bo ja nie umiem oszukiwać, jestem bezgrzeszny, nie chodzę na spowiedzi bo nie mam żadnych grzechów, a mówię Wam wszystkim i mojemu Bogu - Jahwe, iż chciałbym sobie poruchać, nawet i z duchem, z tą cholerną zjawą - która podobno ukazuje się Ewuni !

Jeśli nie mogę z Ewunią to mam prawo z każdą, tylko gdzie ona, gdzie one są. Rano o świcie to Laleczka mi nie daje spokoju - naprawdę przydałaby się zdrowa kobita w łóżku, żebym ją zerżnął do ostatniej kropli...

Tak mi dopomóż Bóg !

7.1.2014



 

List do prof. Karola Zielińskiego
Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie


@skrent

Drogi Mistrzu Zbawicielu Nieba i Ziemi...

Byłem stąd daleko ale bliżej Pana. Kielecczyzna we mnie się obudziła: Radom - Szydłowiec - Skarżysko...

Pan mi tu stroisz Dzień Narodzin i Dzień Wesela, czyżbyś mi nie wierzył Panie iż pragnę tego Poślubienia !? Jeśli nie ta no to która ? Czy myśli Pan że ja w takowe uśmieszki zaglądam jak do studni pełen obaw, że szczęście bywa po Śmierci ?!

Póki piszę "Mojej Ewuni" - to znaczy że jej wierzę i to ona powinna być przez to szczęśliwa - może niematerialnie, ale ja piszę i opisuję kobietę zupełnie inną od niej samej. Ona ma przewagę nad tymi które mijam na co dzień. Ale ja jeszcze bardziej w niej znajduję tę głębię by udoskonalać to co jest "moje". Bo jeśli kiedyś (to moje wyschnie) to zostaną wiersze ale też jak liście wyschnięte. Zatem to niezależne jest ode mnie a od niej samej.

Panie Karolu, pisze Pan że gołodupiec poecina taki jak ja nie jest wart żadnej kobiety. I ma Pan rację. Bo co ja mogę dać kobiecie ? Wiersze i spermę, i to wszystko. Ale ta kobieta miała milionera, i co on jej dał ? Zdradę ! Więc co jest lepsze, miliony i zdrady czy moralna czystość i na niższym poziomie egzystować w zwykłym prostym szczęściu dwojga ludzi.

Cdn.

Pozdrawiam - Zygmunt

Ustka. 9 Lipca 2012 r.
Poniedziałek 21:43

 

_______________________

 

 

List do prof. Karola Zielińskiego
Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie

 

@skrent



Dzień dobry Mistrzu !

Tak się składa że mam smutną rocznicę - bardzo osobistą, bo dzisiaj mija jak 18 lat temu (10 Lipca 1994 r.) wróciłem z emigracji politycznej z Wiednia, po blisko 13 lat spędzeniu tam zupełnie innego życia... Muszę z tej okazji napisać wiersz.

Panie Karolu, dlaczego ludzie ingerują czyjeś życie, na dodatek w dramatycznych kolorach ? Ludzie więcej mają do powiedzenia od samych zainteresowanych sobą. Przeżywam takowy rozkwit wtrącania się - a przecież to decydują o tym dwie osoby: on i ona, to znaczy Zygmunt i Ewa.

Czy wolno w tym zdziczałym kraju być zakochanym ? Nie wolno. To wręcz ustawowo zabronione. Polak musi być smutasem ! Czy widzi Pan tam w Krakowie szczęśliwych ludzi zakochanych ? Nie. Bo w Krakowie muszą być sami smutasy, nawijacze - teoretycy...

A ta miłość, powinienem napisać przez duże "M" jest autentyczna. Ba, jest naturalna, wszem dojrzała, inteligentna. A ludzie chcą nam przeszkodzić coś naprawdę wartościowego ale tylko w naszych obopólnych wymiarach.

A może nie wolno w tym kraju być szczęśliwym ? Nie do Pana piję te treści - ja mam na żywo pewne osoby, które z zazdrości przeszkadzają. Po prosu one, te osoby mruczą a my co mamy zrobić i tak to dokonamy.

Pisze Pan o czasach dawnych - choć w seksie się nic nie zmieniło. Ba, tamtejszy seks był bardziej wolny aniżeli dzisiaj.

Piszesz Pan, cytuję:
"Dlatego mówisz Pan: Jestem poetą, a masz pan na myśli "Noli me tangere".
Przy czym Pan może dotykać, bo zrobi to ciałem materialnym, natomiast Pana ciało niematerialne (poetyckie, nie jest osiągalne do dotyku przez byle kogo. Podkreślając swoją poetyckość bytu, podkreśla Pan wyjątkowość i nieosiągalność".


Tycjan nieźle to wykombinował na obrazie tę Magdalenę i Jezusa. Czy nie myśli Pan że była nieziemsko podniecona iż każdy by się tej kobiety przestraszył ? Na kolanach kobieta prosi o miłość, i zostaje odrzucona. Jezus wręcz jej mówi: "Nie zatrzymuj mnie"...

A moje ziemskie posłanie dla Ewy szykuję ja - nie kto inny, i chcemy dla siebie żyć zupełnie inaczej od innych śmiertelników, bo nas łączy moralność i odbiór czystości. - Czy jest w tym jakieś ryzyko ? Nie ma...


Pozdrawiam - Zygmunt

Ustka. 10 Lipca 2012 r.
Wtorek 11:20

 

 

__________________

 

 

List do prof. Karola Zielińskiego
Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie

 

 

@Skrent



Panie Karolu, ja bronię kawał dobrej Literatury polskiej.

Nasi okupanci współcześni chcieliby Ją przykryć liśćmi by zeschła wraz z nimi. I nie chodzi mi że akurat pisze Pan o mojej twórczości.

Jest Pan boski jak onegdaj Cezar...

Oto następny fragment dla pokoleń...


Autor: Karol Zieliński

Pisze Pan prawdziwie i pięknie, że Pan szuka w kobiecie "głębi by udoskonalić to co jest w niej pańskie". To są gorzkie ale dojrzałe myśli i zgodne ze stanem faktycznym, jaki czasem bywa w miłości. Oczywista, miłość jest stanem efemerycznym, niepewnym, tak jak niepewne jest w ogóle nasze istnienie, ale człowiek jak tonący chwyta się brzytwy i szuka czegoś sensownego w swym istnieniu, żeby się tego uchwycić, choćby było ułudą. Ale powiedz Pan, jak się to dzieje, że pewne pary wyznając sobie co godzina gorące uczucia miłości rozstają się już (z niesmaku) po dwóch tygodniach, a inne pary nigdy do siebie nie mówią o miłości, "kocham cię" i przeżywają z sobą całe życie, do śmierci ? Wiec chyba istota tego stanu (zwanego miłością) nie leży w nazewnictwie i w definiowaniu przeżyć. Gdyby tak było, to pisanie wierszy wyrażających miłość do drugiej osoby, byłyby albo wyrazem głupoty, albo powinny by zabronione.

Co do przykrych i osobistych przeżyć, jakie spotykają Pana w dwójnasób częściej niż innych ludzi, to dzieje się tak dlatego, że czujesz Pan w sobie "pomazanie" naturą wyższą (tak jak to odczuwają mistycy) i nie umiesz Pan ukryć w sobie "drugiego ciała króla", co partnerki wprawia we wściekłość i prowadzi do zniechęcenia. Zauważ Pan, że w stosunkach z nowopoznanymi ludźmi idzie Panu całkiem normalnie i dobrze, dopóki się nie dowiedzą, że jesteś Pan poetą. Gdy się dowiedzą, to spoglądają na Pana nieufnie, z rezerwą, jak na wariata. Oczywiście nie wszyscy, bo reakcje są różne w zależności od statusu, pozycji i wykształcenia.

Ja czasem mam wątpliwości, czy wszystkie pańskie wiersze są pozbawione akcentów banalnych, bo w niektórych się to zdarza, ale patrząc na dotychczasowy ich całokształt, muszę przyznać, że tych "poetyckich banałów" frazesów etc. jest mniej niż np. u Różewicza.

W każdym razie nie żałuję, że biorę udział w rozmowie z Panem, bo potrafi być interesująca. Często też trafiam na wiersze ludzi piszących podobnie jak Pan i nie wiem od czego to zależy, ale czuje w nich pozę, pustkę, i fałsz - a u Panie nie. Czuję, że "tamci" zasiadają do napisania wiersza (np. na konkurs) - (a teraz napiszę sobie o "miłości") nie mając nic do powiedzenia oprócz oczytania się cudzymi wierszami w szkole albo na uniwersytecie. No, takich wierszy to można napisać wagony. Natomiast u Pana grają takie tajemnicze względy, o jakich wspomina Różewicz, że tajemniczy sens zależy od wewnętrznego kleju, który nadaje sens pierwocinie zdania (które jeszcze nie jest zdaniem i dopiero się rodzi) i kiedy jego "maźnięcie" w pewnym miejscu ustaje, tak następuje przerwa i napięcie uwagi umysłu oczekującego i pytającego "co dalej". Jest o pytanie o sens, a skoro "pierwocina" jest ledwie zarysowana i niejasna, umysł ma szanse rozpoznać "nowe światy". "Nowe światy" za pomocą słów starego języka. Tej "przerwy" następującej po "pierwocinie" zdania (które by mogło być całkiem logiczne - ale i banalne - gdyby Pan - autor - "wiedział" co dalej) by nie było, gdyby autor "wiedział co chce powiedzieć, czyli miał na podorędziu zestaw poetyckich kłamstw i frazesów (szkolnych, uniwersyteckich etc.), czyli robił wiersz, jak szewc buta na kopycie i nie dbał o resztę ("niech gadają, że jestem poetą, to, może dorobię parę groszy a resztę mam w dupie").



_____***_____


Panie Karolu chciałbym zarobić na chleb z mojej Poezji, ale ja nie umiem mieć tupetu i łokciami się rozpychać do złotych źródeł. Nie zapominaj Pan że jestem Polakiem a nie żydem, więc satysfakcja z pisania jest na tyle ważna, że piszę autentycznie - nie na wzgląd pieniądza.

To są inne siły pozaziemskie które mnie do tej poetyckiej dziury pchają...

Cdn.

Pozdrawiam - Zygmunt

13 Lipca 2012 r.
Piątek 10:03

 

 

______________________________

 

 

List do prof. Karola Zielińskiego
Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie


 

@Skrent



Pisze Pan:
„Natomiast u Pana jest tak, że powstają "przerwy", bo Pan nie wiesz co to jest miłość (bo już porządnie Pana poraniła i wiele razy zwiodła), stajesz Pan ślepy, nagi i niemy, jak żebrak i przed miłością zupełnie bezradny. Pan nie wiesz co to jest miłość, Pan się dopiero chcesz dowiedzieć. Jak Pan napisał, "znajdywać w niej głębię, a w niej to co pańskie".

Z pańskiego ostatniego pisania wynika, że co rano w pańskim umyśle, w pańskim świecie wewnętrznym krzesła są złote i są zarazem dziewczynami. Zresztą z daleka można pomylić stojącą na wzgórzu, na wydmie, rozebraną dziewczynę z rozkraczonymi do słońca szczupłymi nogami, z krzesłem. Zresztą wielu ludzi jest podobnych z natury i z wyglądu do przedmiotów domowego użytku. Np. grubas może wyglądać jak wieli sagan, suchotnik często jest utożsamiany ze stołkiem, pucołowata kobieta, albo cycata, z jakimś garnkiem, wiotka dziewczyna z gałązką, ze źdźbłem żyta, chłopiec w berecie z młynkiem do kawy, matka z bieliźniarką, ojciec z dwudrzwiową szafą, dziadek ze stojącym, gderającym zegarem, babka ze starym zażółconym sedesem (gdyby miała spróchniałe zęby). A propos, dobrze takie kontaminacje opisał w swoim tomiku pijaka, Staszek Franczak. Np. budzi się rano i leży na podłodze, jako kurz. Żona chodzi po nim i pyta, dlaczego tu tak brudno (coś w tym stylu). A wiec nie wszystko w umyśle poety jest irracjonalną aberracją. Czy chcę przez to powiedzieć, że miłość, zarówno w umyśle człowieka normalnego jak i poety jest złudzeniem - chyba tak. Im jestem starszy, tym wyraźniej to widzę. Chociaż niektórzy też mnie chcą swatać, bo mówią, że wiele jest kobiet spragnionych miłości. Ale nie - moim zdaniem wiele jest kobiet spragnionych sponsora.

"Dziewczyny "rosną na naszych łąkach, jesteśmy ich pasterzami, a z rana dziewczyny szczerozłote, uśmiechnięte zorze".

To nie tylko pańskie dziewczyny ale i moje i nasze i każdego faceta. Wszyscy tak mamy i dlatego jest Pan wyrazicielem tęsknoty za prawdziwością uczuć i odrobiną czułości.
Ale... "a potem przyszło życie zwykłe i tą robótkę zrobił czas..."
I tu jest pies pogrzebany, tu jest meritum sprawy, że "miłość" nie potrafi pokonać niszczących efektów czasu. A gdy je pokonuje, to jest już wszystko niepotrzebne, bo przepadłe w przeszłości, której się nie da przywrócić, poza czasem.

_____***_____



Czy może mnie Pan wytłumaczyć, dlaczego nie lubią Pana ? Ba, dlaczego nas obu nie lubią czcigodni władcy tego świata ? Bo piszemy o Miłości, bo Pragniemy jej jak wody. A armia szatanów nie potrzebuje nauk teoretycznych tylko prosty walunek do celu.

Panie Karolu, to świetny fragment łączenia człowieka z rzeczami czy przyrządami domowymi. Pan moje Krzesło - Krzesła w Poezji wyczuł. Tak. Jest Pan inteligentnym i rzadkim sędzią w Literaturze. Przecież ja nie kłamię tak jak piszę w wierszu "Krzesło w chmurach":

To nie jest tak
że krzesło nie rozmawia,
nie śmieje się, nie krzyczy.

Odgadł Pan moje wnętrze w tych krzesłach... A ten taki świeżutki wiersz pt. "Magiczne krzesła":

W tych ciałach się goszczę
ostatni z błękitnych romantyków
zapomniany wędrowiec

Bo Pan i ja to tak naprawdę jakbyśmy w lustrze stanęli, podpowiedziałbym: Mistrz i Uczeń...

Cdn.

Pozdrawiam - Zygmunt

13 Lipca 2012 r.
Piątek 9:38

 

 

Ewa Kolasińska: " W dodatku ma on romantyczne niebieskie oczy, które gdy patrzą na mnie..., czuję się jak w siódmym niebie"!

 ______________________Czekam na Ewunię...

 

Dzisiaj mamy II Rocznicę poznania. - Kocham Ją Nietykalną przeze mnie ! Jest dla mnie nie inaczej: Boska !!!

 

7 Stycznia 2014 r.

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura