Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
854
BLOG

W ogrodzie Norwida - Część I

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 30


 Życzenia Noworoczne !

Wszystkim naszym Czytelnikom

na Salonie Biały Blues Poezji

życzymy udanego Roku 2014 ! -    


 Ewa i Zygmunt


 


Zygmunt Jan Prusiński i Ewa Prusińska


 

W OGRODZIE NORWIDA


 - część pierwsza...

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


ROZCZULONE WRZECIONA UCZUĆ

Ewie Prusińskiej - Kolasińskiej


Zapłakałem przy niej -
wiecie jak płacze poeta ?

Jest wryta we mnie
a ile korzeni wyrosło.
Dla niej stałem się drzewem
ona jest tym głównym korzeniem.
Celebruje dotknięcia ważne
rosnę i rosnę w jej objęciach.

A szmaragdowe morze
za oknem śpiewa niczym w maju.
Rozpryskują się fale o brzeg
akurat spoglądam tam gdzie stała
na torach przy moście.

Wystarczy że spojrzę
i już jest przy mnie gotowa
by złożyć pocałunek na ustach -

tych pocałunków będzie tysiące
nie tylko na wydmach
nie tylko na polach.

Rysujcie nas z nieba -
to jest (miłość tysiąclecia)!


9.12.2013 - Ustka
Poniedziałek 13:30

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


JAK ZAPOMNIEĆ ŻE COŚ BYŁO ?


Nie wiem - jestem w rozsypce
nie wiem czy w ogóle coś było ?

To zagadka życia jest hasłem
kiedy kładę się spać
i kiedy rano wstaję.

Grudniowa opowieść płonie
usuwa się mgła myśli
ciepleje łuk na zakręcie -
jest zwodziste karmienie ciszy.

Dokąd mam się udać -
wystygły wszystkie plany
taki byłem szczęśliwy pisząc
wiersze radości dla kobiety
jakby z innej bajki...

Nie wiedziałem że to bajka
o miłości startej o kamień -
wiatry przychodzą i odchodzą
mam tylko morze a nie mam
statku by w dal wypłynąć
obojętnie w jaką stronę.


4.12.2013 - Ustka
Środa 9:27

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


NA KOŃCU NUTY...


Syn Konrad śpiewa
słucham go muzycznie
i piszę wiersz codzienny
na dzień dobry tobie.

Czy możesz go spamiętać
na pamięć recytować
w ulubionym miejscu
rysując moją twarz ?

Jesteśmy w sobie
ty we mnie ja w tobie -
to rzadka miłość
podparta wiarą - tak ?

Wiersz to jak spowiedź -
to jak grająca mandolina
na rosie o świcie budzi nas.

 

4.12.2013 - Ustka
Środa 20:51

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


OBSADA W TEATRZE "POD JARZĘBINAMI"

Motto: "O wczesnym wieczorze
Zapal swoją samotność.”
- Roman Brandstaetter -


Zebrana grupa szykuje się by zagrać
komedię o żebrakach,
ubierają łachmany jak z okresu
nędzników z Francji.

W większości to cyganie,
kobiety w spódnicach i koralach
tańczą tak jakby nigdy
stóp swoich nie dotykały o ziemię.

Koniki polne tańczą na łąkach
skrzypi wiatr między drzewami.

Wujek Stacho pracowity w Budkach
szykuje sznury na targ do Bodzentyna.

I niby wszystko się kręci
minuty mijają dość sprawnie,
stroję gitarę by zaśpiewać
Dom skruszony nadzieją”.

I tak płynie moja rzeka nadzieja -
właściwie donikąd...


3.12.2013 - Ustka
Wtorek 21:46

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


LATAWCE CZEKAJĄ


Kupiłem latawce dla "Córki wiatru"
to są duże latawce - siedem.

Rozjaśniałem w kolorach wybranych
bo ją widziałem na horyzoncie
byłaby z latawcami piękniejsza od tęczy.

Czekałem na wzgórzu miłości
kilka miesięcy - bom niezłomny
a teraz zimą nie pasuje
z latawcami biegać po plaży.

Niechby przyjechała nie dla mnie
ale dla tych siedem latawców
i dla błękitnego nieba...


2.12.2013 - Ustka
Poniedziałek 14:11

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


SCHODY


Schodzę po schodach
tam gdzie schodziła
w Nowej Rudzie -
była wówczas panienką.

Zbierałem o niej myśli
tylko te różowe
które nie skaleczą człowieka
jak róża.

Przy tych schodach
pisałem wiersze dla nikogo
o tak żeby pisać
może do Boga.

A wiatr swoje robił
podwiewał mi włosy
obejrzałem się do tyłu
nikt na tych schodach nie stał.

Czy w ogóle czekał -
czy warto czekać ?


30.11.2013 - Ustka
Sobota 23:21

 

  

 

Zygmunt Jan Prusiński


EWA Z MOICH KSIĄŻEK


Jest taka niewinna
i jej pisarz jest niewinny
w gęstej trawie na każdym kwiecie
wiersz przymocowany jak chorągiewka.

Tych chorągiewek na łące jest wiele.

Wtulam w nich moje cierpienie
czy serce wytrzyma - nie wiem ?

Rozpoczynam dzień od kawy
myśli przez noc się nazbierały.

Skorzystam.

A rano kiedy się obudzisz
przy łóżku wiersz cię powita.


2.12.2013 - Ustka
Poniedziałek 00:32

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


OKALECZENIE...


Moje drogi widne
nie ma windy ni schodów do nieba
co najwyżej staczam się kamieniem w dół
poturlam się do do tych ostatnich drzew
gdzie w nocy robiłem ci zdjęcia.

Nie wiedziałem że to będzie ostatnia stacja
wysiadłem i poszedłem już niewidną drogą
szmer piasku słyszę i płacz kobiety
muszle przemówiły i powrócił mój
niebieski ptak.

Rozczulam mgłę – chcę cię zobaczyć
otulić nieporozumienia – wyjść z czerni
zabłysnąć przy twoim boku – ręce całować
i zasnąć wiedząc że jesteś taka czuła
jak Penelopa...

Przecież przypłynąłem do niebieskiej zatoki !


1.12.2013 - Ustka
Niedziela 23:22

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


TO WSZYSTKO JEST TAKIE ŚWIEŻE...


Wiem, jeszcze serce jest blisko drugiego,
jeszcze tli się coś jak drobna roślina
walczy o słońce w cieniu.
Wyeksponowany w galerii, i ty
wyeksponowana w pierwszej sali,
mogą oglądać nasze obrazy.
Coś do siebie mówią zwiedzający
szukają szczegółów - choćby broszkę
na czerwonej sukience.
U mnie pióro i pusta kartka -
i porwane struny gitary.
Obmyślam że w środę odjeżdżasz,
bez pożegnania zakochanych.
Tylko jeden w trzeciej sali
krzyczy jak wojownik na prerii.
Jest wiele obrazów w galerii,
ale najważniejsza jesteś ty.
I ta mała kałuża na sali,
która nie mówi i nie śpiewa.


1.12.2013 - Ustka
Niedziela 16:30

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


CICHA MODLITWA


Mój blues życia jest modlitwą.

Wyjeżdżasz daleko
zostawiasz mnie w kraju
bym w gąszczu wspomnień
malował majowe obrazy.

Okoliczności są zranionego ptaka.

Opuściłem na ziemię
łzę samotną - to kryształ
może zapłodnię poemat
o narodzeniu szyszki jodłowej.

Z niej wyrośnie drzewo...

Kiedy wrócisz tam będę
z leśnymi fiołkami
i z piosenką napisaną
o cichej modlitwie.


1.12.2013 - Ustka
Niedziela 15:41

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


CO ZOSTAŁO Z TEJ MIŁOŚCI ?


Tylko książki...
Napisałem ich aż za dużo,
kto może uwierzyć ?

A jednak stało się,
nie wiem dlaczego taki rozpis
w poezji dla jednej kobiety.

Dwadzieścia dwa tytuły -
czy zdążę je wydać
nie wiem...

Ale ani ja nie jestem szczęśliwy
ani bohaterka tych książek.

Czytam drzewom te wiersze,
czytam wydmom moje wiersze.

Aniołom rozdam w niebie -
tam się spotkam z Ewą...


1.12.2013 - Ustka
Niedziela 12:01

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


POŻEGNALNY PREZENT


Ewa na pożegnanie dała mi piosenkę
"Psalm dla Ciebie" - a tam te słowa:
"...wybrałam ciebie"...

Piotr Rawik na wiolonczeli gra
a ja ukryty pod płaczącą wierzbą
przypominam spacer sierpniowy
w parku Wolności w Brzegu.

Byłem szczęśliwym człowiekiem...

Miałem ją tak blisko -
świeciła jak gwiazda w nocy.

Ale życie czasem nosi kamienie
bez znaczenia jakiego kształtu
i o jakiej wielkości.

Rozmnażam o niej myśli -
wyrastają wspomnienia
kiedy ją tuliłem w cieniu
niebieskiej zatoki.

To wszystko było prawdą...

Biorę gitarę i razem akompaniuję
z Piotrem „Psalm dla Ciebie” -
wystarczy raz zagrać i zapamiętać
słoneczny błysk jej oczu.


1.12.2013 - Ustka
Niedziela 10:29

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


CZY MOŻNA WIERZYĆ KOBIETOM KTÓRE W BOGA WIERZĄ ?


Kategorycznie nie !
Byłem katolikiem, i co z tego ?
Wyprano mi mózg - to czyniłem dla rodziców,
chodziłem do kościoła. - I co z tego ?

Miałem doświadczenie z kobietami -
katoliczkami. Dziękuję katoliczkom.

Takiego łajdactwa nie sposób zrozumieć,
szorowały dupami po podłodze -
zdradzały przy każdej okazji.
Może chodziły za te grzechy się spowiadać
- wątpię !

Przeklinam ten dzień kiedy spotkałem:
Halinę, Elżbietę, Brygidę - tylko Krystyna
była kobietą moralną, wierzyłem jej...

A przecież zdradzić człowieka nie jest trudno.
Mam osobisty żal do Boga,
że nie potrafił mi wszczepić tego instynktu,
żeby zdradzać je - a nie być zdradzanym.

Kobiety łajdaczki są brudne. Zawsze brudne będą,
nie zmyją wodą tych grzechów - im się tylko zdaje
że umyją krocze swe i, to wystarczy. -
Dlatego ta wieloletnia moja samotność...
Przez zdrady obrzydziłem sobie - kobiety !

Dzisiaj 1 Grudnia - niedziela, niczym spowiedź
bez spowiednika. Niech tylko kamienie słyszą,
niech moje słowa w nich zostaną...


1.12.2013 - Ustka
Niedziela 9:13

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


ZGASIŁA ŚWIATŁO


Zgasiła światło
by nie widzieć mego cienia
teraz czarna otchłań
unosi bezwonny zapach.

Odfrunęła cicho
nawet nie słyszałem odlotu
była i nie ma tak bywa w życiu
muszę się przyzwyczajać
do innych książek
które napiszę.

Od nowa nauczyć się kochać
może znajdę poetkę
która doceni mnie
jako człowieka.

Nie wiem co mnie spotka
to układanka puzzli
rozrzuconych na macie
gdy ułożę poznam.

Zgasiła światło
by nie widzieć mego cienia.


30.11.2013 - Ustka
Niedziela 23:47

 

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


JESTEM BLISKO, CHYBA JESZCZE BLIŻEJ


Oczaruj mnie sobą
zaprowadź tam gdzie szumi rzeka
a trzciny chronią zakręt.

Pójdę ścieżką dziką
też za tobą gdzie rozjaśnia
pragnienie jedno z wielu.

Będziemy się kochać
sama wybierz miejsce czułe
ukryjemy się przed ptakami.

Może jeszcze mi podpowiesz
jaki dzień wybierzemy
- wrócimy lepsi...


30.11.2013 - Ustka
Sobota 20:46


 

 _____________Wiersze z książki "W ogrodzie Norwida"...

 

 

 Autor... ZJP. 

Pilnuję żeby wszystko na plaży w Ustce było w porządku. Ewunia musi mieć dużo miejsca bo biega, zatem powyganiałem ludzi.

To jest zachodnia strona plaży. Pokazuję prawą ręką na wydmach gdzie siedziała Królowa Wydm... Ona nie tylko siedziała, leżała ale skakała i tańczyła - no postać z bajki...

______________________

 

Gościnnie na Salonie Biały Blues Poezji


 Władysław Panasiuk

 

 

Przypadkowi pisarze


 


Słyszy się tu i ówdzie o Polakach, którzy mało czytają, owszem są wśród nas tacy, ale tak było również i przed nami. Kto czytał, czyni to nadal, a kto nie miał takiego zapału już nigdy go nie wskrzesi. Drzewko nagina się póki małe, a ogień wznieca gdy jeszcze się tli. Tak jest na całym świecie, nie sądzę, by gdziekolwiek było inaczej.
Może rzeczywiście ostatnio mniej czytamy, ale, by to zrównoważyć postanowiliśmy dużo pisać. Jeszcze nigdy nie było tylu pisarzy, co dzisiaj. By utwierdzić się w tym przekonaniu wystarczy spojrzeć na komentarze zamieszczane w Internecie. Tutaj można spotkać różnych ludzi przyodzianych w rozmaite charaktery i usposobienia. Wiele tu grzeczności, ale dla zachwiania równowagi widnieje kilka wpisów (najgrzeczniej ujmując) poniżej pasa.
Kiedyś trudno było dostać się do wydawnictwa. Teksty przesiewano przez gęste sita i tylko niektóre trafiały na łamy prasy czy na stronice książek. Albo musiały być na tyle dobre, albo też szła za nimi mocna protekcja partyjna. Nawet nasza noblistka miała z wydaniem pierwszych wierszy niemałe kłopoty, ale z pomocą podążyła ta druga opcja i reszta już poszła gładko jak po maśle. Tylko te dwa sposoby pozwalały tekstom ujrzeć światło dzienne. Sam nawet najbardziej utalentowany człowiek niewiele może, ale na szczęście są partie czy inne pomniejsze organizacje, by postawić idola na wysoki cokół.
Te jakże niechlubne czasy mamy już za sobą, demokracja pozwala na więcej, by nie powiedzieć na wszystko.
Dzisiaj z łatwością można znaleźć jakąś pomniejszą redakcyjkę, która podejmie się wydrukowania marnego tekstu. W tym przypadku od weryfikacji ważniejsza jest kasa, bo biznes to biznes. Oczywiście istnieje wiele ceniących się redakcji, gdzie liczy się tylko jakość. Jeszcze mamy sporo fachowców potrafiących się cenić.
Kiedyś już pisałem o sprzedaży książek na wagę i nadal to ma miejsce w naszym mieście.
Książka na wagę – prawda, brzmi dumnie ?
Wydajemy książki, nie dbając o dobry tekst, niekiedy nawet niemający nic wspólnego z zasadami pisowni. Piszemy "po polskiemu", byle dużo stron. Konieczne jest wprowadzenie autora i obszerny jego życiorys, to ważne.
Jeśli już ktoś nie wydaje książek, szuka szczęścia, lub też praktykuje na stronach internetowych pisząc niesforne komentarze. Zapomina przy tym, iż dostęp do Internetu ma każdy, również ten, komu literatura bliska.
Bywa, że ktoś zupełnie przypadkowy napada na człowieka niczym wygłodniały zwierz, atakuje i gryzie. Chce koniecznie zaistnieć, popisać się przed rodziną, może też znajomymi. Zapomina przy tym, że kij ma dwa końce. Tacy łowcy z reguły nic nie osiągają. Gdyby sława przychodziła tak łatwo, dziennik telewizyjny musiałby trwać całą dobę.
Napadano na mnie (słownie) kilka raz: najpierw pod anonimowym przykryciem czynili to znajomi. Kiedy skutecznie odparłem atak, w kolejce czekał drugi napastnik. Ów "pisarz" o biblijnym imieniu Tomasz z ostrą dzidą wyskoczył z zarośli i rzucił się na mnie niczym pierwotny człowiek. Miał zamiar obedrzeć mnie ze skóry, przy czym obrzucił chicagowskie środowiska kulturalne błotem, a później już tylko popisywał się literacką wiedzą. Tu muszę zdradzić tajemnicę, że ów Tomasz B. zbiera materiały o niedobrych Polakach żyjących w naszym mieście i zamierza napisać o nich książkę pt. "Blaski i cienie Chicagowskiej Polonii". Jak sam pisze "jest to trudna praca, ponieważ polega ona, po prostu na poszukiwaniu spraw pięknych i brzydkich, w których zamyka się dorobek nas Polaków, żyjących tutaj w Chicago i jego ilinojskim stanie". Pomaga mu w tym przedsięwzięciu "dobry amerykański kolega, który zna doskonale język polski, ponieważ często zalatywał do Polski po linii elektroniki" i tu koniec cytatu. Z łatwością da się zauważyć talent pisarski i elokwencje przyszłego autora tych "cieni". Blasku tu mało i więcej nie będzie, co wynika z tekstów zamieszczonych we wspomnianym komentarzu. Nikt o zdrowych zmysłach nie robi promocji przed wydaniem takiej książki.
Napisanie dobrego tekstu wbrew pozorom nie jest łatwe. Już wiele razy pisałem, by poszukiwacze pisarskiego talentu dużo czytali, tak dużo, by nie zostało czasu na pisanie, ale kto dzisiaj słucha rad. Jeśli już coś pisać, to koniecznie należy podjąć temat o czymś dobrym, to znacznie ułatwi skład książki, a może nawet wpłynie pozytywnie na osobowość autora. Zanim jednak dojdziemy do tego punktu należałoby zasięgnąć podstawowej wiedzy o języku polskim, najlepiej od uczniów piątek klasy, to zrównoważy poziom. Ułożenie wyrazów, a potem zdań ma, co najmniej takie samo znaczenie, jak ustawienie pionków na szachownicy. Nie można grać niczym. Zdarza się, że kiedyś przespaliśmy lekcje języka polskiego, ale żeby od razu całą edukację ?
Jesteśmy zazdrośni, boli nas jeśli ktoś może zaistnieć, staje się w czymś lepszy, któremu nie potrafimy dorównać. Wtedy istnieje tylko jedna możliwość - dokopać mu solidnie, a może się zniechęci i zrezygnuje. Lubimy żyć z tą świadomością, że już nikt nam nie zagraża, takie poczucie ułatwia sen, a może nawet życie. Zazdrość może popychać do najgorszych czynów.

Tymczasem jestem zwyczajnym emigrantem podobnym do ciebie, no, może poświęcającym więcej cennego czasu literaturze i to wszystko. Nie kajam się przed nikim, do nikogo nie chodzę po namaszczenie, idę obranym torem i mam własne zdanie. Nie dążę zbytnio za modą, piszę to, co uważam za ważne, nie mnie odkrywać trendy literatury. Są mądre głowy z tytułami i to do nich należą prace badawcze, choć bywa, że niekiedy im się tylko wydaje, że coś odkrywają. Nawet doktorom się zdarza wypisywanie głupstw niemających w niczym pokrycia, a już na pewno nie w nauce. Nauka postępuje dzięki błędom i tylko na nich możemy się doskonalić. Za każde napisane słowo ponosimy odpowiedzialność, więc warto dobrze się zastanowić, co, o kim i jak piszemy. W codziennym życiu najmniej znaczenia ma wyszukane (naukowe) słownictwo. Nie musimy wysilać się sięgając do zapożyczeń wszak nasz język zasobny jest w piękne słowa. Bogactwo tkwi w ich ułożeniu. Lubię czytać książki, ale nie chciałbym, by je pisali grafomani.
Każdy wie jaka jest tutejsza Polonia, ale na litość ! wszyscy wokół podobni są do nas i nikt tu Ameryki nie odkrywa. Na całym świecie są wspaniali i źli ludzie, jak to wygląda procentowo nie wiemy. Podobnie jak obok bogactwa żyją biedacy, w tym przypadku znane są liczby. Świat był i jest zwichrowany, może nie wszystko idzie w dobrym kierunku, ale jeszcze jakaś równowaga istnieje skoro ziemia się kręci i chodzą po niej źli i dobrzy ludzie. Nie potrzebujemy tworzyć następnych epopei o naszym narodzie, przed nami zrobili to inni i może na tym należałoby poprzestać. Uważam, że każdy z nas otrzymał na ziemi jakieś ważne zadanie i powinien się z niego sumiennie wywiązać. Należy przy tym zwrócić uwagę na predyspozycje. Kto nie potrafi śpiewać - niech mówi, ale i milczenie często bywa złotem, a niekiedy nawet staje się zbawienne.
Zainteresowanych odsyłam na "Kworum" (na każdy temat), tytuł artykułu "Okruchy malarstwa". Każdy ma prawo zapoznać się z przedsmakiem powstającej książki o tych złych Polakach mieszkających "w ilinojskim stanie". Jest wiele innych, znacznie łatwiejszych sposobów, by się ośmieszyć, niekoniecznie musi być to pisanie.

 

__________________

 

 

Czytelnik pisze...

 

Lubomir  - 09.12.13 7:58


Realizuje się hasło: wczoraj analfabeta, dzisiaj pisarz...Pisze Wałęsa i Wałęsina...Pisze kucharz, niemiecki agent i NKWD- zista, pisze mason i inny dyspozycyjny jurgieltnik. Czytamy makulaturę spisywaną przez miernoty i szkodników, a zapominamy o Mickiewiczu, Słowackim, Krasińskim, Konopnickiej, o Kraszewskim, Sienkiewiczu i Parnickim, Wańkowiczu i dziesiątkach innych mistrzach pióra. Ale czy nie taki jest cel powszechności pisania ? Zatrzeć ślady po największych Polakach. Zatrzeć ślady po autorach tworzących konstrukcję nośną Rzeczypospolitej Polskiej, przede wszystkim konstrukcję psychologiczną narodu i państwa. Kim jesteśmy bez narodowej literatury ? Bez narodowych wieszczów i kronikarzy. Bez duchowych przewodników jesteśmy jedynie bezwładną masą, nie wiedzącą skąd przyszła i dokąd idzie. Jesteśmy popychadłem, czekającym na protekcjonalne pchnięcie w jakimś kierunku. Byle nie był to tylko niemiecki kopniak. Dyspozycyjni wobec niemczyzny {p.o.} pełniący obowiązki Polaków, znoszą spośród obowiązkowych lektur młodych Polaków tych, którzy zawsze formowali ich patriotyzm. Zawsze formowali ich umysły, serca i dusze. Widać, że zamiast gotowych do poświęceń Polaków chcą wyhodować zastępy lemingów, obojętnych na sprawy narodu i ojczyzny. Antypolskie szkodnictwo wciąż czeka na solidne zdefiniowanie, rozpoznanie i napiętnowanie. Austriacki agent Jakub Szela, to nie to samo co polski patriota Tadeusz Reytan.

 

________________________

 

 

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura