Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
2543
BLOG

Wciąż słyszę bluesa...

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 56

 

WCIĄŻ SŁYSZĘ BLUESA

 

68 urodziny gdańskiego Dziennika Bałtyckiego

 

18 - 19 maja 2013

 

 

Ustka. O Zygmuncie Janie Prusińskim, pisarzu i poecie –

pisze Hubert Bierndgarski

h.bierndgarski@prasa.gda.pl

 

 

Zygmunt Jan Prusiński to twórca wyjątkowo niepokorny...

 

 

Zawód wyuczony zbrojarz betoniarz, i muzyk – wokalista., ale prawdziwe powołanie to pisarz i poeta. Zygmunt Jan Prusiński, od 1974 roku mieszka w Ustce, potem w Słupsku – przybył z Otwocka. W tym czasie napisał trzy książki, a jego wiersze publikowane były w kilkudziesięciu antologiach poetyckich w Polsce i Europie. Miał problemy z bezpieką w latach 1980-81. I zakładał Polską Partię Biednych pod koniec lat 90., dokładnie 1 kwietnia 1999 roku. Dzisiaj mieszka sam i pisze. To jego jedyny sposób, aby opowiedzieć światu, co czuje.

  • Urodziłem się w 1948 roku w Szczecinie – rozpoczyna swoją opowieść Prusiński. Mam 64 lata. To może dużo, ale jedno się we mnie nie zmieniło. Ciągle jestem buntownikiem. Dlatego też między innymi nie skończyłem żadnej szkoły, chodzi o wyższe wykształcenie. W każdej coś mi przeszkadzało. Na przykład w jednej ze szkół wyrzucono mnie, bo przeszkadzał mi na ścianie portret Józefa Cyrankiewicza, jak mogłem się uczyć, skoro ten facet ciągle patrzył mi na ręce. Oczywiście było to politycznie złe i natychmiast wyrzucono mnie ze szkoły kiedy o tym głośno publicznie mówiłem.

Prusiński swój pierwszy erotyk pisze, kiedy ma 16 lat. Jak sam przyznaje skłoniły go do tego osobiste przeżycia w Otwocku.

  • Po prostu zobaczyłem kochających się w zagajniku kobietę i mężczyznę. No dosłownie poszli w krzaki. Dla mnie to było wielkie zaskoczenie, taka otwarta nagość obojga. Nie było wtedy internetu, gdzie można wszystko zobaczyć. Zostało mi więc napisanie wiersza pod tytułem „Kobieta i mężczyzna”. Próbowałem opisać w nim swoje wrażenia. Tak się zaczęło moje pisanie.

     

Co ciekawe Prusiński zanim zaczął pisać, śpiewał. Wraz z kolegą z dzielnicy Andrzejem Pokropińskim śpiewali w duecie włoskie przeboje. Nazywali ich „Czarne perły”.

  • Mieliśmy po 13 -14 lat, a już zapraszano nas na osiedlowe imprezy. Śpiewaliśmy na imieninach i rodzinnych świętach. W wieku 17 lat utworzyłem z kolegami już bardziej dojrzałą kapelę, choć wcześniej była przygoda z zespołem muzycznym „Meloniki” - to z nazwiska dwu braci Wojtka i Marka Meloników. Pierwszy grał na gitarze solowej drugi na gitarze basowej. Jako autor nowej, nazwaliśmy się „Chłopcy z Przedmieścia” - grywali w tej kapeli mocnego uderzenia Henryk Serafinowicz i Andrzej Dąbrowski ze Świdra, Andrzej Baliński, Waldemar Rybak, Andrzej Bigolas z Otwocka. Graliśmy covery znanych zagranicznych zespołów anglosaskich. Ciągle ciągnęło mnie jednak do pisania.

Pierwsze wiersze Prusińskiego zostają opublikowane już w Słupsku w „Antologii poezji młodych”. Było to w 1980 roku. Prusiński należy do Korespondencyjnego Klubu Młodych Pisarzy. Opiekuje się nim między innymi znany pisarz Leszek Bakuła. Prawdziwą pierwszą własną książkę wyda jednak nie w Polsce, ale za granicą. 

W 1981 roku Prusiński wyjeżdża za granicę. Ma już problemy z prawem w kraju. Jednak co ciekawe, nie na tyle poważne, aby nie dostać paszportu. 

  • Miałem zaproszenie na wycieczkę do Austrii. Bez większego problemu dostałem paszport., co było dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Myślę, że gdyby Służba Bezpieczeństwa w Słupsku wiedziała o moich zamiarach, jaki numer wywinę, to na pewno by mi paszportu nie dali. 

Prusiński dojedzie do Austrii, ale już nie wróci. Na miejscu natychmiast udaje się do obozu dla uchodźców w Traiskirchen koło Wiednia, i tam poprosi o azyl polityczny. To właśnie wtedy zrodzi się pomysł na pierwszą książkę.

  • Oczywiście dostałem azyl polityczny, ale musiałem przeczekać swoje w obozie. To była prawdziwa szkoła. Przyznaję się, że nie uciekłem z kraju z powodów politycznych czy gospodarczych. Po prostu się zachłysnąłem nowym światem. Byłem już po rozwodzie. Skorzystałem więc z okazji. Właśnie to, co zobaczyłem w obozie, nakłoniło mnie do napisania pierwszej książki.

Książka ukazała się w 1985 roku i nosiła tytuł „Oaza Polska”. W dużej mierze opowiadała o środowisku emigrantów polskich mieszkających w Austrii. 

W Wiedniu Prusiński tworzy Korespondencyjny Klub Pisarzy Polskich „Metafora” i „Wiedeńską Nagrodę Literacką” im. Marka Hłaski. Pisuje wiersze publikowane nawet w Kanadzie „Czas Solidarność” - red. Aleksander Pruszyński i USA w tygodniku „Gwiazda Polarna” - red. Edward Dusza. W 1988 roku jego wiersz „Za Chrystusem do Chrystusa” trafia do wydrukowanej w Ameryce książki pod tytułem „Antologia poetów emigrantów” - I edycja, wydawca wspomniany Edward Dusza. Prusiński jest inicjatorem międzynarodowego konkursu na prozę i poezję dla pisarzy emigracyjnych i krajowych.

  • Pamiętam że ambasadorem w Wiedniu był wtedy Władysław Bartoszewski. Nie chciał jako sam pisarzem będąc mi jednak pomóc w tworzeniu konkursu im. Marka Hłaski. To kosztowne przedsięwzięcie. Sam dałem radę przez dwa lata.

Dużo publikowanych podczas emigracji wierszy dotyczy polityki w Polsce. Pisze przeciw Kiszczakowi i Jaruzelskiemu. Dlatego boi wrócić się do Polski. Nie chce jednak wyjechać do USA, choć dostaje taką propozycję. 

  • W Polsce została moja córka Amelia. Zrobiłem wiele złego, zostawiając ją w kraju. Dlatego nie chciałem pojechać dalej, choć miałem okazję wyjechać na stałe do Nowego Jorku. Poleciała za mnie kobieta z obozu, z tzw. „Babińca”, miała na imię Barbara, pochodziła z Opola. Bardzo mi dziękowała. Niestety swojej córki nie widywałem. Nie mogłem wrócić do kraju, bo wiedziałem, że zostanę aresztowany. Pierwszy raz odwiedziła mnie na moje zaproszenie w Wiedniu po sześciu latach i ośmiu miesiącach. To już nie była ta Amelia mająca wówczas dziewięć lat, to była panienka. Do kraju wróciłem dopiero po zmianie ustrojowej.

To właśnie w Polsce powstaje jedna z najważniejszych książek Prusińskiego „W krainie żebraków słyszę bluesa”. To zbiór wierszy o kraju zniszczonym przez komunizm.

 

W krainie żebraków jest blues 

 

W tej krainie żebraków jest słodki blues.

Gram go śladami białych niewolników

na truskawkowych polach, gdzie rojno

od schylonych pleców,

jakby każdy z nich miał w dupie

świat rozkraczony niczym dziwka,

dlatego tą częścią fasadą bioder

krzyczą z bólem zniewagi, że to tylko sen -

chwilowy sen – czerwony sen krwi

wedle etosu życia w środkowej Europie

zawieszony na sznurze podrapanej koszuli

przez wiatr w czas ciągły nadziej -

że wstyd budzić się ponownie

by odrabiać zaległości niedosytu

pod każdą ewentualną zapisaną gwiazdą.

 

1.10.2001 - Ustka

 

 

  • Książkę wydał mi Związek Literatów Polskich oddział w Słupsku, a redagował ją Jerzy Dąbrowa-Janiszewski. To moja najważniejsza książka w życiu. Opowieść o tym wszystkim co zobaczyłem po powrocie do kraju – wyjaśnia poeta.

W 1999 roku Zygmunt Prusiński jest inicjatorem i pomysłodawcą utworzenia organizacji. Do końca istnienia będzie przewodniczącym Polskiej Partii Biednych. Zaprasza do udziału swojego przyjaciela Jerzego Izdebskiego, nadając mu tytuł, „Ojciec Chrzestny PPB”. To odzew na zamknięcie lokalnego, słupskiego Radia City i zwolnienie Jerzego Izdebskiego, dziennikarza, który walczył z lokalnymi patologiami w polityce i samorządzie.

  • Nie godziliśmy się na to, co widzieliśmy dookoła nas. A widzieliśmy biedę i arogancję urzędników. Była samowola sądów i niechęć lokalnych polityków. Już w kilka tygodni po założeniu partii mieliśmy ponad 700 członków. Na nasze wiece przychodziły rzesze mieszkańców Słupska i regionu. Dlatego między innymi powołałem Słupski Sąd Społeczny w maju 1999 roku, który sądził za winy urzędników, polityków, funkcjonariuszy. 

Polska Partia Biednych sądziła między innymi policjanta – byłego eSBeka, Dariusza Woźniaka, który zabił Przemka Czaję, słupskiego kibica, miał wówczas 12 lat... Sąd publiczny skazał policjanta na 6 lat, a oni z SSS zażądali dla niego 448 lat. W skład sądu wchodzili: sędzia – Zygmunt Jan Prusiński, prokurator – Jerzy Izdebski, obrońca z urzędu – Ryszard Bogusz, i 12-stu zaprzysiężonych jako ława przysięgłych - członkowie PPB.

Liczyliśmy każdy zarzut osobno. Doszło nawet do tego, że po naszych społecznych rozprawach karę dla policjanta podniesiono o dwa lata – dodaje Prusiński.

Łącznie osądzili społecznie kilkadziesiąt osób. Partia nie wytrzymała jednak długo, rozwiązano ją w 2002 roku.

  • Mieliśmy plan, aby wyjść na całą Polskę. Powiedziano nam jednak, abyśmy tego nie robili, bo ktoś nas wysadzi od środka. I tak też się stało. Zaczęły się problemy w środku i w końcu się rozpadliśmy. Ale to był dobry czas, kiedy wiele udało się nam załatwić – mówi Prusiński.

 

Obecnie Zygmunt Prusiński mieszka w małym mieszkaniu w centrum Ustki. Ma 529 złotych renty, którą sam nazywa rentą artystyczną. Dużo też pisze. Tylko w 2012 roku napisał kilkanaście książek. Jedną napisał w rekordowym czasie, w ciągu 14 dni. Każdy tomik zawiera 50-55 wierszy. Nie publikuje ich jednak, bo go na to nie stać. Pisze też recenzje, eseje, szkice, felietony i publicystykę. Wysyła wiersze na konkursy albo do czasopism literackich. Prowadzi też kilka własnych blogów, gdzie można znaleźć jego wiersze. 

Prusiński to lokalny ustecki folklor. Można znaleźć go codziennie w centrum miasta – czasem i z gitarą – jak rozmawia z przechodniami. Lubi rozmawiać o sprawach polskich, o historii, polityce, socjologii, filozofii. Nie ważne, czy swój, czy turysta. Temat do dyskusji zawsze się znajdzie.

 

Autor wywiadu ze mną:  Hubert Bierndgarski

 

____________________

 

 

Po drugiej stronie duszy

 

 

Naocznego świadka dla mojej drugiej

duszy w iluzji piekących stóp – i wody

dzban na obmycie brudów doczesnych

które, przylepiają swoją ciekawość

do miejsc ukrytych – pośród prywatności

jak sen.

Podróżować chciałbym linią tęczy,

wzbogacać swe niedostatki fragmentem

gwiazd, które najczęściej spadają

do dębowego lasu, a tam na wyszukanej

złocistej polanie ognisko ogrzewa

zimne metafory...

I jeszcze dalej w kosmosie dzieciństwa

odebrać głosy zapomnianych cieni,

kiedy skrzydlą się mądre myśli

w takt iskry temperamentu

otoczone gościnnością babiego lata

i cichej pajęczyny z zewnątrz.

- Czy mam szansę przeżyć rozkwit

kamieni w otoczce zamkniętego koła

ziemi, gdzie wszystko jest delikatnie

poukładane z sensem, że nawet

modlitewny zasiew zbóż sprzyja

nie tylko namiestnikom – ale i biednym.

Jeśli się kiedyś obudzę w świetlanym

lustrze pękniętego orzecha – nie męczcie

mnie co jest po drugiej stronie zaśnięcia -

tam wióry akwarelowych barw odcieni

przyciągają do brzegu wirujący lot mew.

 

I tylko tyle można osiągnąć -

i tylko tyle można mieć...

  

Wiedeń - maj 1992

 

 

________Zygmunt Jan Prusiński

 

*wiersz z tomiku „W krainie żebraków słyszę bluesa”...

  


 

Zygmunt Jan Prusiński i Ewa Prusińska

 

 

A to moja Ewunia, dla niej poświęciłem całą swoją Literaturę !

 

Zygmunt Jan Prusiński


BY PAMIĘTAĆ PIĘKNO


Motto: "Wiosłowały moje biodra
wyłuskując małe ziarenka słów..."
- Ewa Prusińska -


Wbrew legendom
które zapisane są w Biblii
wybieram prawdę z twoich ust.

Czytasz mi modlitwy
o delikatnym kolorze w miejscach
gdzie byłem z tobą
jakby wybrany w twoim parku.

Na tym pieńku
stałaś milczącym posągiem
robiłem ci zdjęcia
zauroczony i bezwzględny.

Jesteś moją modelką
czytam w tobie słowa inne
niemające nic ze zdrady.



16-17.8.2013 - Ustka
Sobota 11:59


Wiersz z książki "Królowa wydm"...

 

Ewunia w dżinsach, wolę ją zawsze w Sukienkach...

 

Zygmunt Jan Prusiński


KOBIETA KTÓRA KOCHA



Motto: "Twoje oczy zroszone żarem
bujności zniewalającej
zapisanej atramentem
karminowych słów"
- Ewa Prusińska -


O tobie same poematy i ballady...

Skupiam się nad dźwiękiem durowym
ale molowe też będą
to tak jakbym ręce trzymał
pod sukienką
i wprowadzał akordy.

Pierwsza piosenka to "Deszczowa panienka"
wykradam tytuły z własnych książek
muszę ją ukończyć
do twego powrotu od mamy.

Pozdrów ją ode mnie
powiedz jej że jestem pracowity
by ogród był poetycki -
kilka metafor wprowadzę.

Ogrodowa pani
kochaj mnie ze świata marzeń
kiedy byłaś panienką
wracając z biblioteki z książkami
w Nowej Rudzie.

Wówczas szedłem za tobą
wstydząc się przyznać
że cię kocham -
teraz nie wstydzę się to powiedzieć.



21.8.2013 - Ustka
Środa 8:50


Wiersz z książki "Królowa wydm"...

 

 Ale Ewunia patrzy na mnie... Ręce mi się trzęsą przy aparacie, ale zdjęcie wyszło. Prawda ?

 

Zygmunt Jan Prusiński


Z WIERZBAMI NA FUJARCE GRAM


Motto: "Zapachniało złotym latem
słonecznik wplotłam we włosy
rozpuściłam bujną wyobraźnię
a ty płyniesz zatoczką ciszy
w okręgu ogrodu moich wariacji..."
- Ewa Prusińska -


Od czegoś trzeba zacząć...

Oczekujesz ode mnie
że zagram ci polną muzykę
z akcentami miłości.

Oglądasz tę krainę
jest taka spokojna w czwartki
czynisz wyznania modlitwą.

Jak mam cię kochać
jestem pasterzem twej drogi
zrywam słoneczniki
w kącie sypialni do wazonu ułożę.

A ty bądź spokojna
wydmy szykują się do snu
będą śnić o naszej rocznicy
akurat w maju minęła.



21.8.2013 - Ustka
Środa 20:01


Wiersz z książki "Królowa wydm"...

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


MOTYWACJA BY MALOWAĆ CIEBIE WIERSZEM



Motto: "Słoneczne sny...
w arkadiach zwiewnej
róży wiatru..."
- Ewa Prusińska -


Nie odchodź za daleko...

Rozmieniam drobne słowa
niech wyrosną w Arkadii
czułością liści na drzewach.

Skup się nad motywem
całowania twoich ust
brzeg morza nuci piosenkę.

To "Zaczarowana muszelka"
poniekąd nie skąpię słów
które idealnie pasują.

Twój poeta idzie do zmierzchu
by ci więcej powiedzieć -
entuzjazm mój nie gaśnie.

A ty całym jesteś świtem
rozgrzewam bujne ciało -
tak jesteś różą wiatru...

Więc zapisuj te słoneczne sny
z nimi pójdziemy przez życie razem.



22.8.2013 - Ustka
Czwartek 9:04


Wiersz z książki "Królowa wydm"...

 

 

 

 

Ewunia, to dla Ciebie ten łan kwiatów, z okazji że w tej chwili o godzinie 13:53 dojechałaś do domu do swojej mamy w Belgii - 21 Sierpnia 2013 r.

 

 

 

 

 

Publikacja w "Serwisie Literackim"...

23/08/2013

Hubert Bierndgarski rozmawia z pisarzem i poetą Zygmuntem Janem Prusińskim. [peter]

Zawód wyuczony zbrojarz betoniarz, i muzyk – wokalista., ale prawdziwe powołanie to pisarz i poeta. Zygmunt Jan Prusiński, od 1974 roku mieszka w Ustce, potem w Słupsku – przybył z Otwocka. W tym czasie napisał trzy książki, a jego wiersze publikowane były w kilkudziesięciu antologiach poetyckich w Polsce i Europie. Miał problemy z bezpieką w latach 1980-81. I zakładał Polską Partię Biednych pod koniec lat 90., dokładnie 1 kwietnia 1999 roku. Dzisiaj mieszka sam i pisze. To jego jedyny sposób, aby opowiedzieć światu, co czuje. [Hubert Bierndgarski] [ czytaj ]
Komentarze

Podziękowanie dla Redaktora !


Zygmunt Jan Prusiński 2013-08-23 09:31:25


Dziękuję Panie Piotrze za wszystko co Pan czyni dla mnie. Niech Bóg wynagrodzi Pana za serce i miłość do Poezji - literatury. Z ukłonami po japońsku - Zygmunt Jan Prusiński z Ustki.__________

Ps. Bardzo mi zależało by temat ten "Wciąż słyszę bluesa" ukazał się na łamach Serwisu Literackiego ! To jakiś fragment moich dokonań, cienie mego życiorysu...

http://www.knowacz.pl/inne/prusinski/prusinski_0206.htm

 

 

Obwoluta mojej książki "Córka wiatru"...

 

 

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura