Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
2310
BLOG

Erotyczne zwiastowanie - Część I

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 23

 

Zygmunt Jan Prusiński i Ewa Prusińska

 

EROTYCZNE  ZWIASTOWANIE

- część pierwsza


Zygmunt Jan Prusiński


MAGNOLIE, JAŚMINY, FIOŁKI


Czy poecie wiele potrzeba ?

On przestrzeń ma w wierszach -
kradnie jabłka w ogrodzie
cieszy się leszczyną w lesie
kiedy poczęstuje orzechami.

Poecie wiele nie trzeba...

On jest czuły w architekturze
powracających ryb
zaiskrzeń w brzezinach
wykrzyczenia co go boli.

Poeta pragnie miłości !



22.2.2013 - Ustka
Piątek 10:17



 

WYKŁADY LITERATURY



- Co to jest miłość w Literaturze ?

Czytam:

Różne ujęcia miłości w literaturze.

"Miłość jest jednym z najpiękniejszych, ale równocześnie najtrudniejszych uczuć. Może być głęboka, piękna i nieść szczęście, ale może również przynieść śmierć. Mimo tego zagrożenia, każdy człowiek marzył kiedyś lub wciąż marzy o miłości. Uczucie to zresztą towarzyszy większości z nas przez całe życie, już od momentu narodzin. Uczucie to łączy ludzi i tworzy miedzy nimi niezwykłą więź, jeśli jest odwzajemnione. Gorzej, jeśli jest to miłość jednostronna - wtedy potrafi przynieść wielkie cierpienie. Jednak prawdziwa miłość może nadać sens życiu ludzkiemu i pozwala człowiekowi prawidłowo się rozwinąć. Ten, któremu brakuje miłości, jest samotny i cierpiący". Koniec cytatu

Ja dzięki miłości w Poezji, przetrwałem. Ale to nie była dosłownie (miłość fizyczna), bo nie da się zamienić Słowo na ruch ciała z kobietą. Usłyszeć jej szczere szepty... Wierzyć jej absolutnej uczciwości, inaczej wierności. Jako mężczyzna gardziłem ludźmi którzy są słabi, tu chodzi o zdrady w małżeństwie, bo zawsze są przez to nieszczęśliwe dzieci - najczęściej potem bez ojca. Piszę to z autopsji, bo moi rodzice, Krystyna Prusińska i Lucjan Prusiński rozwiedli się w Otwocku, kiedy miałem 14 lat !

W mojej psychice zostało to do dzisiaj.

Nawet nie byłem pożegnać ojca kiedy zmarł - bo nie wiedziałem wtedy że odszedł... A ile takich przypadków podobnych było i jest ?

Zatem szanuję Miłość w Poezji, bo nie zdradza. Stałem się Uczniem w tym Parnasie dozgonnym.

Dlatego tyle Miłości jest w moich wierszach...



Zygmunt Jan Prusiński


Ustka. 23 Luty 2013 r.
Piątek 10:49


__________________________________


Zygmunt Jan Prusiński


MOJA KOBIETA Z ITAKI


Motto: "Odyseuszu, już dostałam jedno jabłko,
ale lubię tańczyć przy zachodzie słońca..."
- Ewa Prusińska -


Jest niewidzialna
z cieniami kryje się
gdzie wysoko rosną trawy,
pływa niczym syrenka
wyławia perły z muszli.

Taneczna kołysanka
umie mnie kochać
a aktywna w kolorze zieleni,
do niej roślinność lgnie
i wiewiórki leśne.

A co ma dla mnie ?

Cały splot westchnień
na brzegu
erotycznej niespodzianki.



23.2.2013 - Ustka
Piątek 11:52



 

WYKŁADY LITERATURY



- Co to jest miłość w Literaturze ?

Czytam:

Różne ujęcia miłości w literaturze.

"Miłość opisywana w literaturze to nie tylko miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną. Pojawia się również miłość rodzicielska, miłość do Boga czy miłość do ojczyzny.

Dla każdego człowieka miłość ma inne natężenie. Każdy twórca opisuje ją więc w sobie właściwy sposób. Dla jednych miłość warta opisu to miłość nieszczęśliwa, dla innych zmysłowa, dojrzała, szalona, szczęśliwa… Określenie można by mnożyć". Koniec cytatu

Ja wiem co chcę osiągnąć. Podobną Miłość jaką opisuję w wierszach. Nie chcę żadną inną; dlatego jestem takim Rzeźbiarzem w Poezji. To że mi się udaje wciąż dalej i dalej kontynuować ten mój stan ducha w utworach miłosnych, to może i z przyczyn nie osiągania jej w życiu fizycznym. Jestem takowym (Kapłanem w Poezji)...

Onegdaj zapytała się moja Penelopa bardzo zdziwiona: "Ile ty możesz pisać dla jednej kobiety"? Odpowiedziałem, bez końca do końca...

Może są to odciśnięte ślady mego dzieciństwa. Może to są odciśnięte nieudane związki - nie wiem, chcę pisać o takiej Miłości której nie ma na co dzień. A jeśli się znudzę kobiecie to i straty nie ma, bo zawsze powrócę do Poezji. To mój ostatni szlak...

Jeśli wydano by mi te wszystkie książki, z poważnym planem wydawniczym, choćby minimum tysiąc egzemplarzy każda, to jestem pewny że te książki byłyby tłumaczone na inne języki.

Bo tak jak napisał redaktor NAJI GOCHË - Borowy Młyn
Zbigniew Talewski, cytuję:


Do Zygmunta Jana - Przyjaciela

"masz rację - zresztą nie tylko w tym wierszu, która rozpala tęsknotę, bowiem prawdą jest niezbitą że... bo mało nam miłości... niby w załączonym wierszu nie odkrywasz Ameryki ale o tym co wiemy i pragniemy tego wszyscy ...piszesz tak iż pobudzasz w nas nieudawaną tęsknotę za spełnieniem - spełnianiami, za tą rzeczywistością której ułudne obrazy przemijają razem - a szkoda - wraz z przebudzeniem z pięknego snu...
Jesteś Zygmuncie niedoścignionym Szamanem, potrafisz trafiać i goić i pobudzać zarówno strzałą jak i balsamem...
...a teraz jeszcze raz dajmy się ponieść przez lirykę i obrazy z - naszej - ...Twojej -

z najlepszym Zbich Talewsczi..."

10.2.2013 r.


Zygmunt Jan Prusiński


NOCY SNÓW

Ewie Prusińskiej


Wybacz mi te kolory
o których śnię intymnie
wypuściłem kilka balonów
z twoim imieniem.

Wiem że była taka noc
gdzie śniliśmy o sobie
tacy wędrowni
szukaliśmy siebie.

Bo mało nam miłości
w parkach i ogrodach -
mało nam czułości
w zapisanych wierszach.

Ckliwi - tacy podobni
dotykamy we śnie ciała
by każda noc wyśniona
pocałunkiem świtu brzmiała.

Czy czujesz mnie w sobie ?

Skrzydlaty odlot -
niespodzianka.


29.1.2013 - Ustka
Wtorek 9:19



_____________________Zatem, idę dobrą drogą do celu.

 

Zygmunt Jan Prusiński


A TE WIERSZE W TWOICH OCZACH


Motto: "Dziękuję za wczorajszą długą
pogawędkę
zabarwioną tyloma kolorami tęczy".
- Ewa Prusińska -


Daleko jestem
tam gdzie tęcza się rodzi
rozmieniam duże słowa na małe
- one też są ważne
jak kropla deszczu dla liścia.

Pośród sosen stoję jak król
rozdaję wiersze -
wsiąkają w ziemię
na nich wyrośnie borowina
a może echo się zatrzyma.

Unoszę ci sukienkę
płocha jak motyl
biegniesz po wrzosowiskach
namiętny nie odpoczywam
wciąż dotykam...

odległość między nami.



23.2.2013 - Ustka
Piątek 14:34



Zygmunt Jan Prusiński


ZAPŁAKANY TRZMIEL


Podobno był poetą
nocnym
lubił pobyt wśród ulicznych lamp
stroił ten czas
szanował ten czas
by noc przysiadła z nim
na spaniu w dzień.

W okolicach był znany
z wigoru i temperamentu
ach ten wędrowny trzmiel
tu i tam i nad moim domem
odpoczywał na dębie.

Trzmiel - poeta
czasem zapłakał
nad wierszem
pisanym do nikogo.



23.2.2013 - Ustka
Sobota 8:02


 

Dylan Thomas powiedział...


"Poezja jest najwyższym wynagrodzeniem dla poety" - twierdził znakomity angielski poeta Dylan Thomas na antenie radia BBC w 1946 roku.

Mówił: - "dobry wiersz to wkład do rzeczywistości. Świat, z chwilą kiedy przybył dobry wiersz pomaga zmienić kształt i znaczenie wszechrzeczy, rozszerzać wiedzę człowieka o sobie i o tym, co go otacza..."


________________________________


Zygmunt Jan Prusiński


DAJ MI ODPOCZĄĆ W WIERSZACH


Z lubością papieskiego krzyża
kiedy żył Karol Wojtyła
pisaliśmy obaj wiersze.

Jesteśmy w jednej antologii
"Dojrzewanie w miłości" -
mamy po cztery wiersze.

Poznałaś mnie w maju
to miesiąc szczególny -
imieniny Zygmunta.

Ale dopiero 19 Maja
mogłem w mojej książce
dopisać zielone oczy.

I nic nie zapowiadało
że kartki porwie
czarny nikczemnik losu.

Żyjąc tobą składam
wiersz za wierszem -
w obwodzie twego ciała.


5.3.2013 - Ustka
Wtorek 10:33



Zygmunt Jan Prusiński


ODLOT TAMTEGO NIEBA


To było niebo
jak umysł czysty
rozciągał się tkankami miłości.

Było tak szalenie barwnie
że tańczyłem radością
bo ty byłaś blisko.

Układałem piosenki
i gitara się cieszyła
że jest uczynna
wabić majowe obrazki.

Wybijałem akordy
a sukienka szeleściła
wibrująco poszliśmy
ku morzu ze szczęścia.

Pokochałaś mnie
jak onegdaj Penelopa
Odyseusza...



5.3.2013 - Ustka
Wtorek 10:03



Zygmunt Jan Prusiński


KOCHAJMY W SOBIE KSIĘŻYCE


Zawierucha w poezji
nie jest pożądana -
tym bardziej w liryce
odłóż broń kobieto
kobiecie nie wypada...

Nie jesteś feministką
by być próżną jak kora
leżąca na ziemi w rozkładzie
jak przytłumiona huba -
ceń lot ptaków na niebie
i ruch pstrągów w potoku.

Park Wolności gościnny
i ławeczka by spocząć
poturlać żywe myśli
niech się kłębią barwne
a gwiazdy w pamiętnikach
dadzą nam światło.

Spróbuj ułożyć wiersz
w sypialni miłości -

pokochaj z poetą księżyce !



4.3.2013 - Ustka
Poniedziałek 17:58



 

Zygmunt Jan Prusiński


ZADBAJ O NASZĄ MIŁOŚĆ


Zadbaj o naszą miłość
niech uniknie kikutów
bez korony...

Poeta prosi nocą
by modlitwa
ogniskiem zorzy
nie rozdrapywała ran.

Zadbaj o naszą miłość
wtul się w ramię
jak jaszczurka płocha.

Twoje usta do rana
całować będę z podróży.

W tym zagęszczeniu
upleciemy warkocz nogami.



4.3.2013 - Ustka
Poniedziałek 17:00



Zygmunt Jan Prusiński


MIŁOŚĆ Z TĘCZĄ NA WYDMACH


Przyjedzie w maju
roześmiane włosy
i kolorowe sukienki.

I będzie mnie głaskać
urokiem kobiety
rozkochana w morzu.

W piasku narysuję serce
że tylko dla niej mam -
odpowiedzialny Romantyk.

Rozkochamy trawy
rozkochamy drzewa
śladami powrócimy.

Była tu tylko raz
a ile muzyki gra
w tych miejscach !



4.3.2013 - Ustka
Poniedziałek 16:52

 



Zygmunt Jan Prusiński


MALOWANE WIATRAKI


Lubię drogi i wiatraki
kilka w Parysowie widziałem
kiedy odwiedzałem jako dziecko
babcię i dziadka Sowińskich.

Trochę się bałem tych wiatraków
byłem taki cichutki nad podziw
pchała mnie ciekawość
nigdy ręką nie dotykałem ich.

Czy w Nowej Rudzie są wiatraki ?
Zaprowadzisz mnie panienko...

Ewa i wiatraki
i niebo czyste -
i moje wiersze prawdziwe.


4.3.2013 - Ustka
Poniedziałek 13:52





Zygmunt Jan Prusiński


IRONIA LOSU


Krajobrazy...

W jej oczach jest inny
jestem tam ukryty -
opiekuje się ogrodniczka
w ogrodzie miłości.

Krajobrazy...

Szuwary i cienie
zostają śpiewnie ułożone
deszcz wiosną pokropi
rozwinie nuty muzyczne.

Krajobrazy...

Potulnie nocą wejdę
usprawiedliwię powrót
usiądziemy na trawie
ziemia swoje dopowie.

Krajobrazy...

To jej zielone oczy
w moich niebieskich spojrzy
i zatrzyma tę chwilę
w kochaniu...



4.3.2013 - Ustka
Poniedziałek 13:31



Zygmunt Jan Prusiński


SKALECZONY PTAK BOGA


Odlatywał do ciepłych krajów
ostatnio został
skaleczony kamieniem
wiedział że nie miałby szansy
dolecieć tam...

Ptak Boga -
jest w nim coś z poety
gracja sił witalnych
lubi przesiadywać na morwie
w miesiącu czerwca.

Zakochany upiększa swój lot
nad brzegiem rzeki
czeka jego partnerka
więc leci z północy
by skrzydła zmienić na południu.

Ten ptak Boga
niczym rzeźbiony w skałach
uśmiecha się czule do niej...



4.3.2013 - Ustka
Poniedziałek 12:19



Zygmunt Jan Prusiński


PENELOPA I ODYSEUSZ


Obydwoje obudzili
dźwięk miłości
rozpoznali się szybciej
od światła
starannie wymierzyli
skok do ramion
połączyli się pierścieniem
księżyca.



3.3.2013 - Ustka
Niedziela 18:23


 

 

Karol Zieliński

 

KRYTYK I POETA

 

Zygmunta Jana Prusińskiego traktuję jako wzorcowego człowieka końca XX wieku, (który jest utalentowany talentami renesansowymi, pragnie, nie tylko dla siebie bo jest altruistą) kocha, pisze, odczuwa, szaleje, miota się i... od frustracji, może przyjść do szybkiej fiksacji (psychologia - która czeka każdą jednostkę, która znajdzie się w sytuacji bez wyjścia). A taka sytuacja bez wyjścia rysuje się przed większością z nas. Przed tymi, którzy albo źle się ustawią w wyścigu szczurów albo zostaną pogryzieni, albo odpadną.

 

Kraków. 03.08.2011

 

_______________________

 

 

 

RECENZJA PISANA Z BOKU...



Mam przed sobą antologię poezji pt. "Niech porwie je wiatr"... wydana w Słupsku przez Starostwo Powiatowe. Rok podany 2012 ale autorzy otrzymali kilka miesięcy później w 2013 roku. Nie jest to takie ważne, a to co się w tej książce dzieje. Tak. Bo w książkach zawsze się coś dzieje jak i w życiu.

Od razu przechodzę do konkretu, zatem gdybym miał za zestaw wierszy nagrodzić specjalnym wyróżnieniem, to otrzymałaby taką nagrodę poetka Elżbieta Tylenda.

 

Na sześć wierszy cztery z nich otrzymało ode mnie najwyższy punkt 5: „Teraz”, „Oko Horusa”, „Przystań”, „Przeloty”...

Poetka E. Tylenda pisze w wierszu „Teraz”:

„od tamtej pory mamy puste ręce i zimne oczy.
przed nami cisza.
więc może wziąć rozbieg, wbić paznokcie i rozerwać
ją na strzępy, może uda się wyszarpać krzyk
albo zrobić cokolwiek, zanim zetrzemy się na popiół”.

Powiem szczerze, lubię taką poetykę o codzienności człowieka, z dramatyzowaną. Powiem więcej, autorce się wierzy i od razu ufa że nie mąci jak to bywa u wielu piszących. Ona nie szuka kwiatuszków i ptaszków, Tylenda jest dorosła i dojrzała w poezji, ma doskonały warsztat literacki. I na pewno wiele ma lektur za sobą. To rdzenny talent...

A w wierszu „Przystań” dużo się dzieje. A ile mądrości poetyckich:

„otworzę okno, przestrzeń wypełni dwa pokoje.
niczego więcej tam nie wstawię, przecież i tak
zapominamy niektóre imiona, wieczorem:
karty, wino, blues, i gdyby nie ten wiatr,

i niebo bez gwiazd, i gdyby nie te schody,
bieglibyśmy znowu po wilgotnym piasku
do wielkiego kamienia, pod którym cmentarzysko
papierowych kulek przyjmuje kolejne pochówki”.

Nie zmienię opinii. Poetka pisze jakby dla mnie – bo taka poetyka wchodzi człowiekowi by pamiętać o artystycznym walorze, iż przedstawia poetka życie jakie jest, potrafi to w wierszu ułożyć idealnie trafnie. Obieg słów nie kłóci się., to wyższy poziom piękna jaką przedstawia w swych wierszach. I zaraz pytanie, dlaczego tak mało wiemy o Elżbiecie Tylendzie. Znamy Ewę Lipską, znamy, a poetka Tylenda nie jest w ogóle za nią, dla mnie, to przed nią... Tak tak.

W wierszu „Wczesne ostrzeganie” poetka pisze: „dotykać lepiących się strun, aż zaczną drgać. / wtedy opuszczę dłonie”. Widać że poetce nieobca jest muzyka, poświęca jej trochę liryki. Wcześniej pisała o bluesie, więc może i gra na instrumencie ? Bo: „naprężone struny dotkną palców. szarpną, / może zranią, zanim wydobędą dźwięk”. Dźwięk życia i ta spostrzegawczość wymiaru człowieka z powierzchownością egzystowania. Tu nie ma sztucznych haseł, tu jest życie, dokładne życie, twarde i otwarte w tych wierszach.

I jakby na tę tezę moją jest wiersz „Przeloty”:

„nic tak nie pachnie jak wilgotna ziemia
bez niej kruszymy się i sypiemy jednak
opuszczasz skrzydła kiedy za horyzontem
zaczyna się pora deszczowa”.

Jakże malowany fragment pisany do ważnej osoby, do mężczyzny. Poetka wcześniej pisze: „gubisz kierunki więc wracam i znowu / rozgarniamy zielone w poszukiwaniu deszczówki”. - Ów mężczyzna powinien być szczęśliwy, że ma taką kobietę która nie zapomina i prowadzi z nim w wierszu ten dialog. To ładne z jej strony, poetki ważnej, choćby i dla mnie, która wie co się robi z tworzywem poetyckim.

Elżbieta Tylenda z Darłowa debiutowała tomikiem wierszy „Kolekcja” (2010).


 

Zygmunt Jan Prusiński


Ustka. 19.06.2013
Środa 21:06

 

 "Dziękuję"
Panie Zygmuncie, przeczytałam /Blog wolne media/ Pana recenzję o moich wierszach zamieszczonych w antologii pt. "Niech porwie je wiatr". Jestem wzruszona i dziękuję za dobre i piękne słowo.

Z przyjemnością wyślę Panu moją nową książkę pt. "Dzień traszki" /są w niej również wiersze z recenzji/
Pozdrawiam serdecznie,


Elżbieta Tylenda

 

___________________________

 

Recenzja Ewy Prusińskiej

 

Przemek Gac


xxx

Dziedziniec domu toczy mgła i klangor.
Naga kobieta wytęża w noc oczy ?

Zamiast ust marmur wolno dotyka stóp
Tej, co bez gustu śpiewa o miłości ?



Oczami gazeli



Niewiele wiem o autorze tego czterowiersza - może tylko to, że poeta nazywa się Przemek Gac i pochodzi z Ziemi Mazowieckiej. Tutaj właśnie umiejscowiłabym bohaterkę, tajemniczą kobietę, która w bezsenną noc omdlewa z tęsknoty na łożu miłości...

"Dziedziniec domu toczy mgła i klangor".

Czyżby to było przedwiośnie lub pora jesieni ?

To właśnie na przedwiośniu z czujną tęsknotą wyczekuje się pierwszego klangoru. Są to głosy wydawane przez żurawie. Ich jednostajny dźwięk rozlega się wysoko w powietrzu - jednych z najpiękniejszych ptaków ciągnących w przelocie.

A dlaczego upieram się, że ta niepewna swej miłości kobieta pochodzi z Mazowsza ?

Przekonuje mnie o tym opowieść Lechosława Herca pt. "Klangor i fanfary". Nikt tak pięknie jak autor nie opowiedział o żurawiach na tle mazowieckiej podwarszawskiej przyrody, które zwiastują początek wiosny, a potem koniec lata.

Czy ta kobieta ma na imię Mgła...?

Można tak przypuszczać, ponieważ mgła oznacza niepewność, która towarzyszy w życiu codziennym - czy sobie poradzimy ? Co się wydarzy, gdy podejmiemy taką a nie inną decyzję ? Boimy się tego co może nastąpić... Dlatego stoi na marmurowym dziedzińcu biała jak mleko - zagubiona.

"Naga kobieta wytęża w noc oczy ?"

Niepewna uczuć wypatruje swojego kochanka. W dodatku mgła powoduje ograniczenie widzialności poniżej 1 km. Dlatego odczuwa podświadomy lęk...

"Tej, co bez gustu śpiewa o miłości ?"

Ale przecież mgła może oznaczać zwycięstwo ! Zamiast nucić o miłości niech weźmie sprawy w swoje ręce i odmieni sytuację. Nie będzie w noc samotną. - Zapłoną usta kochanków.

Czyżby autor tej krótkiej myśli tego właśnie od swojej wybranki oczekiwał ? Nie wiem, zapytam osobiście...



 

Ewa Prusińska

16.06.2013

 

 

 

Wiersz z książki "Królowa wydm"...


Zygmunt Jan Prusiński


KOBIETA MÓWI DO MNIE


Kobieta mówi do mnie
nie pisz wierszy
odpocznij - wyjdź z domu
zaprzyjaźnij się z wiewiórkami
może znajomy cię zaczepi
zaprosi na piwo.

Kobieta moja jest mądra
dba o zdrowie
masuje mi plecy
budzi we mnie zachwyt.

Czasem wychodzę z domu
kiedy śpi i śni
o wydmach poety
który nie pisze wierszy
tylko poza jej obecnością.

Wracam naładowany
kilka gwiazd w kieszeni
i brak jakichkolwiek odpowiedzi
na pytania których nie ma.



16.7.2013 - Ustka
Wtorek 14:32

 

 

__________________________Dopisek

 

Ewunia, ten wiersz "Kobieta mówi do mnie" to początek książki 19-stej dla Ciebie. Czy był taki odważny poeta w świecie, który tyle ich napisał dla swojej ukochanej ? Za Twoje Serce ! Za Twoją Dobroć ! Za Twoją Wierność ! Za Twoją Moralność ! Za Twoją Inteligencję ! - Jestem Ci oddanym do końca moich dni, godzin, minut, sekund. To Ty wyrzekłaś te słowa, cytuję: "Zygmuntek, to będzie Miłość Tysiąclecia"! - Wierzę Ci moja narzeczono...

 

Ustka. 21 Lipca 2013 r.

Niedziela 11:14

 

_________________________________

 

 

Wiersz z książki "Królowa wydm"...


Zygmunt Jan Prusiński


EWA JEST WE MNIE GRANATEM


Trzeba było lat czekania
zaprzyjaźnić się z wirami
kusić trzmiele nocą
by wracały do ogrodów
jeśli lot był łaskawy
przed eskortą nietoperzy.

Lubię taką ciszę
bym słyszał dźwięk wiersza.

Umacniam się gliną
jak moja babcia i dziadek
oblepiali chatę w Parysowie
przyjeżdżałem wówczas
skradałem wzrokiem
wiatraki i żółte kwiaty wodne.

We mnie płynie moc słowa
jestem dla Ewy kolibrem -
do jej kwiatu ściąga mnie słuch.

Tryskam nektarem miłości -
ona jest we mnie granatem !



22.7.2013 - Ustka
Poniedziałek 19:55


 autorzy: Zygmunt Jan Prusiński i Ewa Prusińska

 

_________________________________________

 

 

Było, będzie i jest w poezji Elżbiety Tylendy.

 

Francuscy symboliści powtarzali: „Sztuka jest odtworzeniem nieskończonego poprzez skończone” i dodawali, że „nieokreślone” jest w sztuce cenniejsze niż „dokładne”. Podobnie Elżbieta Tylenda, w zbiorze „ Dzień Traszki”, podsuwa nam obrazy i symbole jako prześwity ku czystej egzystencji. I tak, wesołe miasteczko – symbolizuje toczące się koło losu, widok za oknem – jest wglądem za kulisy świata ludzkiego, a gra – oddaje skrót relacji pomiędzy ludźmi, także kontaktów językowych, mownych.

W tym sensie nie jest to poezja łatwa, wymaga od czytelnika umiejętności zgłębiania treści, przy wrażliwym posługiwaniu się wyobraźnią. Nawet krytyk niejednokrotnie zastanawia się jak określić pułap metafory, przenośni, parafrazy, mając kilka możliwości i nakładające się lub przenikające obrazy. Odbiera przede wszystkim mroczny klimat, a przy tym sprawny język, uwolniony od służebności. Świat jest ciasny, zamknięty w miasteczku, w uliczce jak z Schulza, w mieszkaniu lub kajucie, gdzie napierają ciasne ściany i poraża sztuczne oświetlenie. Jest wybór wartości lub klimatów ale w ściśle określonych dialektycznych sprzecznościach. Jawi się sens i aberracja. Stawać się i rozpływać. Trawić tygodniami i kwitnąć. Wzbudzać w sobie refleksje do śmierci i zostać ”bezrefleksyjnym” po śmierci. Mieć czas wypełniony i równolegle pusty. Tych przeciwieństw znajdujemy wiele. W nie wikła się ciasny kąt do mieszkania, tak jak spacery, spotkania, podróże. Często pojawia się szczypta humoru lub zamierzony paradoks. Zabiegi te dotyczą SŁOWA. Ono tworzy obrazy, figluje do pewnego stopnia. Ono zmienia się w czyn, ale daje łatwy pretekst, żeby się zeń wycofać. Ono pozwala toczyć rozmowę, przekomarzać się, wyjawiać uczucia. Większość wierszy jest rodzajem rozmowy, przekonywania, rezonowania: „nigdy nie lubiłeś świątka na rozstajach”, „potrafisz oddzielić słowa od wędrującego dłuta”, „masz rację – ziemia stygnie nie warto przesadzać / ktoś kiedyś kupi ten dom”.

Na ukos przez codzienność, małe wydarzenia, boczne drogi, dzienne i nocne emocje, mimo prawdy i nieprawdy, od tego schodka po „napięty horyzont” „toczy się nieustanna gra w chowanego”, jawi się centrum bycia w postaci decydującego TERAZ. To jest rzeczywiste centrum życia i punkt odniesienia nie tylko wobec pór roku, ale też – wszystkiego, w czym się obracamy i co nas otacza. To zasadniczy filar filozofii przemijania. Jest wszystkim w życiu i w twórczości. Bywa punktem wyjścia dla pytań o to, co było i co będzie. Jest wieczną obecnością. „Teraz jutro jedna chwila i po nas / przyjdą inni wniosą nowe daty i zapachy …/ tu i teraz ten sam obraz za oknem … / jeszcze jesteśmy”.

Wracając do metafory wesołego miasteczka – życie to chwila wirowania i koniec. Narratorka akcentuje ciekawą wizję patrzącej z góry, gdzie czuje się niczym latawiec: „a przecież to ja jestem latawcem zaplatam długi warkocz zaciskam palce na listwach …”. Marzy, by zerwać się z uwięzi i „odlecieć”. Jest zatem coś z francuskiego egzystencjalizmu, też w „przerabianiu” przezeń misji i sztuki wolności. Bolesnej, a nieodzownej dla życia. Mamy do czynienia z silną świadomością uwięzienia w czasie i próbą zapanowania nad nim, choćby przez chwilę. Uzależnienie od wymogów środowiska z równoczesną potrzebą uwolnienia się, pozostaje w sferze nawyku lub przejściu ku spontaniczności … Ta gra toczy się przez całe ”teraz”. Bo tytułowa „Traszka”, to istota skryta, nie ujawnia przed czytelnikiem całej osobowości, pozostawia pewien niedosyt. Idealnie wdrukowana w środowisko, a jednak w pewnym stopniu inna, „ … liczy pęknięcia / marząc by urosły jej skrzydła”, usilnie stara się o autonomię życia wewnętrznego, próbuje pojąć „… ten pokręcony świat i śmieszne zabawki”.

 

Jan Zdzisław Brudnicki

 

 

 

KRYTYK I POETA


 

(recenzja o książce pt. "Kobieta białych luster")

http://www.knowacz.pl/inne/prusinski/prusinski_0202.htm

 

Karol Zieliński
prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego

________________________________

 

 Zygmunt Jan Prusiński


WYDMY O IMIENIU EWA


Rozrasta się przestrzenie
moje widzenie w środku
na tych wzniesieniach
gdzie kierowałaś wiatrem.

Morski zapach w tobie został
iskrzyłaś sercem pośród
stylizacji naciągania strun
bym mógł zaśpiewać balladę.

Twoje oczko wodne i miraż
w otwartych ramionach cieni
absolutnie wciągałaś mnie
jakbyś chciała ukryć w sobie.

Ta muzyka dotykała stóp
szelest traw na pamięć
kusiła bym cię malował
w akcie docenionej pieśni.



31.7.2013 - Ustka
Środa 9:55


Wiersz z książki "Królowa wydm"...

 

 

 

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura