Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
4177
BLOG

Życie z duchami... Część I

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 78

 

Zygmunt Jan Prusiński

 

 

ŻYCIE Z DUCHAMI – Część pierwsza

 

Życie z duchami... Część IMałgorzata Hillar

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


URODZINY Z DUCHAMI


Motto: Ostatni raz miałem urodziny
kiedy kończyłem 30 lat w Słupsku.


Pamiętam te moje urodziny.
Sympozjum pisarzy i poetów
a po imprezie zaprosiłem do domu
by ugościć (czym chata bogata)...

Poeci z Gdańska i Słupska,
kilkunastu adeptów pióra
przed nimi kariera do nieba
starali się czymś zaskoczyć
by nie być i nie żyć w cieniu.

Malarz i poeta Jerzy Kamrowski,
Waldemar Mystkowski
i jego „Słowa do fabuły” wówczas,
Zdzisław Kościeński a przed nim
„W twoich udach jest wulkan”,
i wielu innych zacnych Słowian.

Piliśmy – jedliśmy – gaworzyliśmy.
PRL rozrastał się w zdradach,
a w nas skrzydła Pegaza
i klątwy ziemskie na komunę
i na życie blisko flaszki.

By odbić się wierszem
na wysokości płotu w ogrodach.


6.10.2012 - Ustka
Sobota 13:14

 

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


ODCHODZĄCE...


Nie znajdywałem je w lustrach
i nie w zielonych gaikach
oprocentowałem moją zażyłość
więcej z sosnami

uważałem je za dodatek
do mozaiki
stosownie wobec pola działania
gdzie wystygły stare wiatraki
a bociany szykowały się do odlotu

i w tym nieboskłonie
cedziłem miarodajność kruszcu
w myśl pozłacanej zachęty
że to lekarstwo dla mężczyzny
płodnego z fantazją uwodzenia jesieni
na balonikach ulatujących w niebo

by skruszyć fatygę powrotów
w cichej kałuży w sąsiedztwie
obok brzozy porosłej z nasienia.


6.10.2012 - Ustka
Sobota 16:37

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


W MIŁOŚCI NIE MAM ŻADNEGO UDZIAŁU


Wtulony jam jak nagły kształt
szukający ciepła
by wybić się w promienistość
złagodzenia światła
w potoku tajemniczych odgłosów.

Kobieta o kilku imionach
zna swoje terytorium
o tej samej godzinie wraca
zawsze w niebieskiej sukience.

Nie naciskam dzwonka u bramy
potulnie kryję się w cieniu
żałosnego bytu kochanka.

Nie jestem winien upadkowi
jesień ma swoje gry czasu
jedynie co urzeka
to samotnych w trakcie spaceru -
tak jak to czynię bez ciebie
namalowanej na liściu.

Czy to jest spowiedź ? -

Kto zatem jest spowiednikiem ?


14.10.2012 - Ustka
Poniedziałek 18:58

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


MIŁOŚĆ JAK MGŁA...


Wiem że jestem mężczyzną
nie tylko w mowie i w słowach.

Kołacze nieznana melodia
ale to nie mój blues.

Pokuta nie przez Boga -
pokuta nie przez sąd powszechny.

Codziennie pytam się ducha
gdzie jest kobieta
stworzona z dźwięków ?

Moje poranki są dramatem
nie namalowanym
na żadnym obrazie...

Więc trwam w nucie
zaduszony we mgle.


16.10.2012 - Ustka
Wtorek 10:33

 

Życie z duchami... Część I

 

Zygmunt Jan Prusiński


MOJE SZUFLADY NICZYM WSTYDLIWE PANNY


Ubieram je po swojemu
piszę wiersze
staram się cnót nie naruszyć
ufają moim krokom
kiedy się do nich zbliżam.

Niedzielne szuflady w saloniku
szczebiocą o tym co widzą
nie zawsze pamiętam by je zamknąć
przed chłodem wieczorem.

W tych szufladach
zlewają się wszystkie słowa
dobrze że się nie kłócą
o pierwszeństwo w książkach.

Moje szuflady niczym pływające łabędzie...



22.10.2012 - Ustka
Poniedziałek 23:07

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


WYPIJMY ZA SAMOTNOŚĆ - TO PIĘKNY KWIAT


Nie bójmy się śmierci
zbawienna jest niejednemu
uciekającemu od światła.

Przed chwilą "Soplica" się do mnie uśmiechała
jeden kieliszek i toast znamienny -
wyrzekłem te słowa:
za wszystkich członków z moich rodzin
od Sowińskich i Prusińskich.

Naprawdę nikt mi nie przeszkadzał
wypiłem z moim przyjacielem -
na imię mu "Samotność".

Jestem mu oddany do przesady -
takiego przyjaciela nie ma na Wyspach Szczęśliwych !

Kroczę po znanych mi ścieżkach
ale w wierszach -
tyle lat piszę te wiersze do przesady...

A mnie jest potrzebny zapach kobiety -
strugam myślami łódeczki z kory
wciąż udaję że płynę do niej.

Ukrywam się jak przestępca -
chowam się w książkach napisanych
szukam ciemności.

Jutro piątek będzie wesoły
listonosz przyniesie mi rachunek do zapłacenia.

Tak są powody by powrócić do wódeczki
i wypić z przyjacielem drogim
który nic nie mówi - tylko słucha.


1.11.2012 - Ustka
Czwartek 19:51

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


WRÓCIŁEM Z BARU


To nie lokal a moja kuchnia
"Soplica" śpiewa tenorem lirycznym -
przybywaj bosmanie
przecież jesteś szczurem lądowym.

Jedzenie niczym w więzieniu
pamiętam w PRL-u
jak mi smakował domowy smalec z czosnkiem -
to był przysmak więźnia.

Kto siedział to wie...

Toast następny był za nieżyjących moich kolegów
poetów i muzyków - których szlag trafił
a mogli żyć jeszcze parę stopni schodów w górę.

Odchodzimy jak struga deszczu
nagle zjawiła się nieproszona.

Mam pytanie do Poezji -
gdzie można spotkać kobietę miłości ?

Pytałem po drodze brzozy i jarzębiny
nic nie widzę prócz samotnej ciemni -
jakbym był fotografem artystycznym.

Moje życie jest zakopane w Poezji !

Dwadzieścia pięć lat bez kobiety -
taki wyrok otrzymałem z sądu nieba.

Powłóczyłem się śladem bez imienia
za kimś kto odszedł już dawno
i był podobny do mnie...


1.11.2012 - Ustka
Czwartek 21:11


 

Zygmunt Ja Prusiński


W ZESPOLE DZIKIEGO ORZECHA


Wypiłem trzeci poczęstunek
osobiście nalewał mi mój przyjaciel Bóg
pełen wigory przyznał
że samotność moja jest wybitna -
tak powiedział.

Przez lata żyję niby na wolności
ale nie pamiętam kiedy kobietę kochałem !

Te przygody są jak slumsy
tłoczy się w rurze stara piosenka -
ktoś na bębnie gra z bambusowego drzewa.

Dlaczego nie przyszedłem na świat w Wenezueli ?

Polki są zimne i wyrachowane do ostatniej długości paznokcia...

Polki są wszak niebezpieczne
zbyt zimny klimat w Polsce ostudził je kompletnie.

Co czynią dla mężczyzny to z łaski -
a ja lubię blaski jak ogniki wytwarzają
dźwięk i światło...

Piję "Soplicę" i zastanawiam się -
dlaczego nie urodziłem się w Wenezueli...


1.11.2012 - Ustka
Czwartek 22:13

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


ŻAŁUJĘ ŻE PO CZWARTEJ NALEWCE NIE NAPISAŁEM WIERSZA


Ale po piątej setce to chyba pół litra
ta "Soplica" dzisiaj w nocy jest sprzymierzeńcem.



Jestem trzeźwy
jakbym się na cmentarzu narodził !

Dlaczego wrony cmentarne mnie się boją ?

Jestem pisarzem od przypadku....
Jak mnie ktoś wkurzy zaraz wypuszczam jaskółki jak sztylety !

Pusta butelka po "Soplicy" milczy.

Stoi na szafce - nawet tulipan by teraz nie pasował...

Mam żal do kobiety - jako symbol Polski.

Nie umiecie kochać swoich mężczyzn - nie umiecie.

A jeśli nie umiecie to i dzieci nie miłujecie.

Może ten wiersz dokończę kiedy indziej -
wypiłem butelkę "Soplicy" by zapomnieć
że żyję mając w ręku piasek.


2,11,2012 - Ustka
Piątek 00:38

 

Życie z duchami... Część I

 

Zygmunt Jan Prusiński


TAK BLISKO, TAK DALEKO


poetce Małgorzacie Hillar


Dlaczego Małgorzata ?

A tu proszę:
Janina, Krystyna, Helena.

Pierwszy twój wiersz „Słowo” a następny „Korale”,
lubiłaś w nich chodzić i w tych sukienkach latem.

Grajkowie ludowi nad stawem grywali przy ognisku,
a żaby kumkały, żaby zawsze kumkają
czy chcesz czy nie chcesz.

Pamiętam Małgorzato
jak zakupiłem twój tomik wierszy
„Czekanie na Dawida”,
była tam pieśń słowno-rewolucyjna...


„My z drugiej połowy XX wieku” - to nie był banał
dla dorosłych i dla dzieci,
ale pamiętam i takie wyznanie:
„Kiedy byłam dzieckiem
pisałam wiersze na strychu
żeby się nie śmiali”.

Ja znowu śpiewałem w lasach otwockich.
Daleko od ludzi by się nie wyśmiewali
że śpiewam o bólu lotnego ptaka bez gniazda -
bo nigdy nie miałem rodzinnego domu.

To były protest songi - pamiętam tę napisaną przeze mnie,
„Po co urodziłem się matko mej ziemi ?”

Ty wiesz poetko co to miłość,
sama walczyłaś o nią:
„Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości.”

Czy tak trzeba ?
Byłaś tak blisko na krawędzi kwiatu,
jak motyl odbiłaś się w niebo
i już nigdy nie powróciłaś w to miejsce.

Czy wiesz Małgorzato że ja dalej tam jestem
i piszę samotne poematy ?


8.11.2012 - Ustka
Czwartek 18:22

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


COŚ NAPRĘDCE MUZYCZNE WESTCHNIENIA


Motto: „...z „Łąką” Leśmiana chodziłam
na spacery na swoją łąkę”
- Małgorzata Hillar -


Mam ukryte wersety które muszę dopisać
kilka nowych przy tych brzozach za rzeką.

Narew za Ostrołęką przechyla się
niczym pijana rzeka wiosennie,
a gęsi stada jak biała armia
obchodzą teren łąk o czasie.

Wiem że tu byłaś poetko
nosiłaś tomik Bolesława Leśmiana -
uważałaś go za mistrza słowa z rana.

No bo jak nie pokochać tę jego „Łąkę”:
„Przyszły do mnie motyle, utrudzone lotem,
Przyszły pszczoły z kadzidłem i mirrą i złotem”...

A ty rozkochana i rozczochrana z wiatrem i pod wiatr biegłaś,
nie można było cię zatrzymać taka szczęśliwa dzisiaj wiersz napisałaś
o brzydocie w samotności bez światła.

Małgorzato, za sto lat się spotkamy u źródeł milczenia !


8.11.2012 – Ustka
Czwartek 20:03

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


BRONIĘ KAŻDE MĄDRE SŁOWO


Jestem w krainie Dolnego Upadku
liczę drzewa te z epok minionych -
jak to się mówi: (w starym garniturze
stary człowiek) – rozpieszczam ciało
kobiety nieistniejącej..

.

Może i bywa zapraszana
przez Zakon Poetów nieżyjących pośród jezior.

Tam bywam i tam szerzę miłość do Słowa.

Ogniska po północy są inne -
mają kształt języków dojrzałych.

Czarne ptaki nie śpią
czekają na posiłek który zawsze zostaje.

Wiedźmy wychodzą ze skał...

Rośnie samoczynnie mistyfikacja
kątów zależnych od siebie -
oczekuję czarnego bluesa
w postaci ludzkiego krzyku.

Bo we mnie i (cisza krzyczy)
pełna obaw że to wszystko runie
jak spadający orzeł w kotlinie.


15.11.2012 - Ustka
Czwartek 10:20

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


PÓJDĘ TAM GDZIE CIAŚNIEJ


Ściemni się w moim kwadracie
w okienku w samym rogu
usłyszę syk pająka
zimuje u mnie w mieszkaniu
może polubił bo bezpiecznie
nikt się tu nie kłóci
wszystko jest poukładane.

Daleko od krzyku kobiety
mężczyzna wypoczywa w książkach
w nich serdeczności
choć miłości tam nie ma
co najwyżej wspomnienia odżywają
że byłem z nią w tej zatoce
wiecznego wiatru.

Miód pije wrzosowy
układam wiersz bez tytułu
kaleczy się czas co nie spełnia
męskiego głodu
bo nikt nie chce słuchać
a wierzyć tym bardziej
że życie choć ucieka
potrafi zatrzymać czas nad grobem.

Pamiętam kilka wiatraków
kiedy przybywałem do Parysowa
dziadek Jan Sowiński przy gołębiach
a babcia Katarzyna w stawie
pościel i ręczniki prała.

Taka mała zachęta kiedy nikt nie myśli
nad odejściem słowa ostatniego.


15.11.2012 - Ustka
Czwartek 17:04

Życie z duchami... Część I

 

Zygmunt Jan Prusiński


ROZTERKI JESIENNE


Zwątpienia czasem odchodzą
ślizga się jutrzenka po rosie
i nic takiego ważnego
bym musiał zapisywać
w wierszu barwnym.

Sakramentalne słowo
odbite mosiężnym znaczeniem
sterczy jak nóż w gardle
słowika który śpiewa arie
o miłości w dziewiętnastym wieku.

Rozkołysana maciejka
nadaje sens zapachu
do samej nocy dla zakochanych
jeśli jeszcze wierzą w cynizm
i amorka w parku.

Jesteśmy z nasienia rodziców
chowamy się niepewni
jednak wieloznaczni jak bombka
na żywym świerku zawieszona
z zaznaczoną kropką nad i...

- Quo Vadis !


16.11.2012 - Ustka
Piątek 9:44

 

 

Życie z duchami... Część I

 

_____________________

 

Zygmunt Jan Prusiński

 

RECENZJA PISANA W RAJU  

 

Recenzja pierwsza

 

Nieznana nikomu dotąd, tylko ja znałem tę dziewczynę w której wyczułem niesamowity arsenał - nie tylko nadwrażliwości do samego Słowa poetyckiego, ale oryginalne spostrzeżenia, a do tego, ta jakże ważna cecha u niej, umie ze mną rozmawiać o Sztuce, i to nie językiem hasłowym, ale z siebie, od siebie mówi tak świeżymi spostrzeżeniami że ciarki dostaję jak stoję od niej i 100 kilometrów. 

 

Ewa Prusińska z domu Kolasińska pierwszy swój wiersz "Bieg Długodystansowy" napisała w dniu 18 Listopada 2012 roku. To jej debiut. I śmiem dodać, że gdyby mnie nie poznała i nie zżyła się ze mną, nigdy by do tego nie doszło żeby wziąć pióro do ręki i pisać Literaturę piękną.

 

Wczoraj w dniu 19 Listopada napisała drugi wiersz "Wiosenne dzwonki". Nie ukrywam że autorka pisze wtulona moimi wierszami i powstał takowy dialog poetycki.

 

Wejdźmy do jej świata wizualnego...

Podpiera się mottem i daje fragment z mojego wiersza "Tam za zakrętem gwiazd", oto wstęp:

naucz się rozbieżności
by przestrzeń czuć
poza dźwiękami ? (ZJP)
 

 

I rozbija się w swym kobiecym świetle jako poetka, która po południu, po 17:00 w niedzielę rozpoczyna swój nowy etap życia...

"Niecierpliwość marnym sprzymierzeńcem
połaskocze nim przepadnie
zabrzmi jak pijany kontrabas
na wieczorku żałobnym pożegnalnych dusz"
 

 

Można zdziwić się, nieprawdaż ? Pierwszy raz jej pióro wkracza w trudną poniekąd Sztukę jaką jest Poezja. Wybitnie dojrzała. Wybitnie inteligentna. Ba, widać że jest oczytana w Literaturze. Czy sami czujecie co tu się dzieje ? To dopiero początek a już karmi nas poetka metaforami. Jak ten: 

"pijany kontrabas
na wieczorku żałobnym pożegnalnych dusz"

 

Ale to dopiero pierwszy oddech, bo dalej rozpędzona autorka pisze tak:

"Biegnę jak tancerka w locie
muskam struny twoich wrażliwości
podniebnych wyobrażeń o kobiecie
stworzonej z rajskich korzeni"
 

 

Przecież ja czytam językiem metaforycznym w tym wierszu, bo cała strofa jest przepełniona miłością. - Jak to ? To nie jest normalne ! Żeby tak pisać, to trzeba mieć za sobą chociaż 20 lat warsztatu poetyckiego ! Poezja sama w sobie - nie da się oszukać, ale ja nie mogę nic znaleźć złego jako krytyk literacki, jako recenzent, bo tu jest wszystko poukładane. Wręcz świątecznie ! 

 

Poetka pisze, i to jak ! Stoję za szybą kryształową w Raju i czytam, i podziwiam, bo to jest jej Debiut ! Gdybym ją nie znał to bym powiedział, że pisze ten wiersz już wielce dojrzała poetka ! - Czyżby Pan Bóg jej pomagał ? To ja tej kobiecie w tym roku przez 10 miesięcy napisałem 10 książek ! Co jeden miesiąc jedna książka, od 50 do 55 wierszy miłosnych. - Czy chciałaby bohaterka moich książek się za to zrewanżować ? Bo pisze językiem artystycznym, wręcz literackim. Oto dowód:

"Czas sam się określi -

Porozbija zegary
zakręci wskazówkami
słyszałeś
zakochani są poza zasięgiem
strefy przenikania głosów"
 

 

Muszę kilkakrotnie przeczytać żeby wchłonąć jej filozofię. To sceniczna kokieteria - i wiem że pisała ten wiersz pod moim adresem, wręcz malowała mnie oczami i pisała, i pisała by zdać egzamin choć nie była pewna, bo napisała do mnie te słowa, cytuję: "Właśnie poniosła mnie fantazja i napisałam swój pierwszy wiersz. Proszę o surową krytykę i poprawki. A jak chcesz to się śmiej... Napisz co powinnam robić, żeby się udało następnym razem".

 

Jak to ma się udać następnym razem, kiedy już się udało w pierwszym wierszu udowodnić swój talent. Ewo, to ja takiego dobrego startu nie miałem. 

Bo pisze autorka tak:

"Więc wplatam w mozaikę życia
spokój
sny o wieczności
niezapomnianych chwil dwóch podlotków
kołujących na pasie startu do odlotu"

 

Tak, autorka mnie zaprasza bym razem z nią w tym wierszu i w życiu odleciał tam, gdzie spokój stwarzać będzie w budowaniu liryki na wysokim poziomie (w tym Raju), w czeluści Miłości do Poezji.

  

Ustka. 20.11.2012

Wtorek 12:18

 

_________________________

 

 

Ewa Prusińska

 

 

BIEG DŁUGODYSTANSOWY


Motto: "naucz się rozbieżności
by przestrzeń czuć
poza dźwiękami"
- Zygmunt Prusiński -


Niecierpliwość marnym sprzymierzeńcem
połaskocze nim przepadnie
zabrzmi jak pijany kontrabas
na wieczorku żałobnym pożegnalnych dusz

Biegnę jak tancerka w locie
muskam struny twoich wrażliwości
podniebnych wyobrażeń o kobiecie
stworzonej z rajskich korzeni

Czas sam się określi -

Porozbija zegary
zakręci wskazówkami
słyszałeś
zakochani są poza zasięgiem
strefy przenikania głosów

Więc wplatam w mozaikę życia
spokój
sny o wieczności
niezapomnianych chwil dwóch podlotków
kołujących na pasie startu do odlotu

 

 

18.11.2012

 

 

Życie z duchami... Część I

 

 ________________________

 

Mojemu jedynemu bratu Andrzejowi Prusińskiemu ze Słupska z okazji Andrzejkowego dnia i nocy składam moc szczęśliwych chwil...
Bracie Andrzeju, niech Cię Zdrowie nie opuszcza !


Zygmunt
Ustka. 30 Listopada 2012 r. Piątek 9:16

Życie z duchami... Część IMój brat

Andrzej Tomasz Prusiński

 

Życie z duchami... Część I

Dla Mar Pillado - za wierność...

 

________________

 

Zygmunt pisze do Ewuni...

Kochana !

Jako Mikołaj Twojego życia masz ode mnie Podarunki w Dzień Mikołajów !
Mógłbym wyliczyć te rzeczy które dla Ciebie wnoszę. Ale zastanowiłem się, iż najlepiej i trafnie napiszę tak:

Ewunia, masz mnie Całego !
Możesz zrobić ze mną co chcesz...
Nawet mnie rozebrać na śniegu.
Dla Ciebie Wszystko co Dobre...
A ja zawsze Dobrem Jestem !

Bądź Szczęśliwa !
A Sylwester jako rodzaj męski czeka na swoją Podlotkę !

Obcałowuję Caluteńką Ciebie - bo wiesz że mój wolny zawód to CAŁOWNIK !!!

Dwieście, nie siedemset Pocałunków na dzisiaj, od Stóp do Głowy.

Będzie Ci Ciepło i Miło...

Bądź dla mnie Uczynna i o Wiersz Miłosny proszę !

Twój Zygmunt



Ustka. 6 Grudnia 2012 r.
Czwartek 10:08

 

_____***_____

 

Idzie Zyguś z workiem wierszy do Ewuni...

 

Życie z duchami... Część I

Zygi...

Jak mam nie skakać z radości skoro w każdym Dniu od nowa i inaczej mnie zaskakujesz...?!


Hojną ręką rozdajesz prezenty chociaż nie dźwigasz worka na plecach i nie zakładasz czapki z pomponem...

Słowami rozbudzasz horyzonty żarliwych myśli, które krążą po orbitach mojej wyobraźni...
Co się wtedy dzieje...? Jestem skrzydlata...
Fruwam w powietrzu i się unoszę na palcach - tanecznym krokiem
biegam po kuchni i do Ciebie...

Dziękuję za symboliczny worek prezentów...!
Jestem niecierpliwa, już się dobieram...
Ooo! wyskoczyły Całusy...łobuzia
ki...
Cały worek Niespodzianek..? Zostawię na wieczór...
Jako Kanibalka Zygmunta wezmę w całości, ale delektować się będę po kawałku...każda część inaczej smakuje i będzie inną historią kuchni z orientalnych korzeni...

Dla Ciebie Też worek Prezentów (same niespodzianki...
wszystko co wymarzysz !)
A na wieczór wiersz z ciarkami o rasowym mężczyźnie i kobiecie z rajskim rodowodem...
o inicjałach E i Z

 

_________________

 

Wszystkim moim Czytelnikom życzę jednak Szczęśliwości i Zdrowia !

 

 

Zygmunt Jan Prusiński


MIKOŁAJ MIŁOŚCI

Motto: "Nie rozrabiaj mocno !
Bo Dziadek z brodą chodzi i czekoladki rozdaje..."
- Ewa Prusińska -


Namiętny.
Namiętnie kieruję się do ciebie,
wiem gdzie twój dom
i wiem że czekasz na mnie.

Nie jadę rowerem pomarańczowym
"Przebój" - to jego imię został w komórce,
ja saniami jadę
cztery renifery ciągną śpiewnie
a w worku same wiersze dla ciebie.

Zapal dzisiaj w oknie świecę
z nieba ujrzę na pewno nie zabłądzę
księżyc mi pomoże
bym zdążył na kolację
zasiąść z tobą - jam Mikołaj Miłości !

Mikołaj - poeta...
Mikołaj - narzeczony.



6.12.2012 - Ustka
Czwartek 12:48


Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"...

 

 

Ewa PrusińskaŻycie z duchami... Część I

 

Zygmunt Jan Prusiński


NAOKOŁO PRZEZ ŁANY DO WZGÓRZ


Motto: "To, że płaczesz ? Dobrze !
Oczy się oczyszczą, będą modre
jak niezapominajki... Jeszcze bardziej
mnie zauroczą, i dojrzą..."
- Ewa Prusińska -


Nikogo nie ma, dzień zamglił śnieżycą
upadła zasłona śnieżna - wiatraki stoją
i czasem jęk słyszę kiedy je mijam.

Opatrujesz moją ranę - niczym siostra
miłosierdzia, ręce twe są tak miękkie
jak młode trawy na pagórkach.

Zjednoczeni z przyrodą, ust zbliżonych
zasiewamy w śniegu - haikami tkliwe
namaszczenie w różnych momentach

spisu drzewek w twoim ogrodzie -
no tak jakby z niczego powstawała
bliskość odmiany w pigmentach.

I niech zostanie ślad po nas święty,
na absolutnych zawiasach, u szczytu
krzyczącego orła - który pilnuje

naszych wzgórz miłości na granicy
szeptu i wilgoci, spotęgowane
erotyką u podnóża zaszczytu...



6.12.2012 - Ustka
Czwartek 19:45


Wiersz z książki "Kobieta z rajskich korzeni"...

 

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura